Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O rowerowej pasji z Andrzejem Kantorskim

Redakcja
Andrzej Kantorski może pochwalić się wygranymi na mistrzostwach w kraju i na świecie - zwyciężał 267 razy
Andrzej Kantorski może pochwalić się wygranymi na mistrzostwach w kraju i na świecie - zwyciężał 267 razy Dariusz Śmigielski
Na swych ukochanych dwóch kołach przejechał kilka tysięcy kilometrów, wykręcił ponad dwieście zwycięstw, a na starcie czterokrotnie stawał z nie byle kim, bo z kilkakrotnym mistrzem Polski w kolarstwie szosowym.

Dziś Andrzej Kantorski, uznany w kraju piotrkowski przedsiębiorca, ma ponad siedemdziesiąt lat, ale wiek nie jest barierą dla zapału, jaki wciąż ma zarówno do pracy, jak i do sportu.

W amatorskich wyścigach kolarskich Andrzej Kantorski ścigał się już jako młody, nastoletni chłopak. Do dziś pamięta swój pierwszy rower, który udało się kupić za pieniądze zarobione podczas wakacji.

- To był rower marki Favorit - wspomina Andrzej Kantorski. - Byłem wtedy jeszcze nastolatkiem. Poprosiłem tatę, by kupił mi rower. Tato stwierdził jednak, że nie da rady go kupić, ale powiedział - synu, spróbuj sam zarobić
pieniądze, a ja ci dołożę. I tak się stało. Pracowałem przez dwa sezony wakacyjne, czyli przez prawie trzy miesiące w roku i zarobiłem jakąś sumę pieniędzy. Tata zgodnie z obietnicą dołożył resztę i pojechał po mój upragniony rower.

Przez następne dwa lata brał udział w wyścigach kolarskich młodzieńców. Później były starty w mastersach, czyli amatorskich zawodach w kolarstwie szosowym, mistrzostwach Europy, mistrzostwach świata i wielu ogólnopolskich zawodach kolarskich.

Z amatorskim kolarstwem związał się na przeszło dwadzieścia lat. W ciągu jednego sezonu pokonywał od szesnastu do dwudziestu tysięcy kilometrów. Dziś nie sposób zliczyć przejechanych kilometrów, a wspomnień z każdego wyścigu jest co niemiara.

- Pamiętam mistrzostwa świata w Austrii - wspomina Kantorski. - Lubiłem ścigać się w Alpach, tam było, co pokonywać. Pamiętam jeden wyścig - osiemdziesiąt kilometrów, sześć sakramenckich podjazdów. Ale dałem radę.
Dziś piotrkowski przedsiębiorca może pochwalić się dwudziestoma tytułami mistrza Polski w kolarstwie szosowym.

Z błyskiem w oku pokazuje zdobyte medale i puchary. Wygranych w ciągu roku było jednak znacznie więcej. Wielokrotnie startował też w grupach liczących kilkadziesiąt młodych ludzi. Czterokrotnie ścigał się z Ryszardem Szurkowskim, wielokrotnym zwycięzcą Wyścigu Pokoju.

- Najlepsze moje miejsce to piąta lokata na mistrzostwach świata w kolarstwie szosowym w St. Johann w Niemczech i czwarte na mistrzostwach Europy na Majorce - wspomina. - Kiedyś zliczyłem wszystkie moje wygrane - było ich ponad dwieście, a dokładnie 267.

Sportowa rywalizacja, to jednak nie tylko długa lista zwycięstw, sukcesów i przejechanych kilometrów.

- Najciężej w sporcie znosi się wszelkiego rodzaju kraksy i przykre niespodzianki - mówi Kantorski. - Bardzo ciężki jest również okres przygotowawczy do sezonu. Trzeba pamiętać, by naładować akumulator, ale nie można go rozładować. Trzeba też uważać na wszelkiego rodzaju infekcje i zakażenia. Kiedy przychodzi sezon, to musisz być zdrowy i przygotowany do ogromnego wysiłku.

W czasie przygotowań do sezonu na rowerze spędzał sześć godzin dziennie. Ale nie tylko na rowerze zdobywał formę. Jeździł też na łyżwach, biegał na nartach.

Kolarstwo szosowe nie było jednak jedynym sportem, w który piotrkowianin się zaangażował. Sportowy duch towarzyszył mu już w młodości.

- Jako młody chłopak podawałem piłki na korcie - opowiada. - Grałem też w tenisa z moimi sąsiadami - braćmi Sikorskimi, później znanymi, wspaniałymi tenisistami.

Kiedy jeszcze był uczniem, lubił grywać też w piłkę ręczną. To zaowocowało wieloletnim doświadczeniem w roli sędziego. Przez wiele lat Andrzej Kantorski sędziował podczas ogólnopolskich meczów pierwszoligowych w piłce ręcznej.

- Chciałem zostać sędzią międzynarodowym, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego - wspomina. - To była bardzo duża odpowiedzialność. Człowiek swoją decyzją może doprowadzić do wygranego lub przegranego meczu. O błędach, które człowiek przecież popełnia, bardzo długo się pamięta.

Gdy zakończyła się przygoda z sędziowaniem, Kantorski poświęcił się pracy w stworzonej przez siebie firmie Roka. Piotrkowianin angażował się również w ratownictwo wodne.

- Kiedy zrobiłem uprawnienia ratownika, co roku zabierałem moje dzieciaki na Wybrzeże - mówi. - Przez miesiąc w ramach urlopu pracowałem jak ratownik na koloniach.

Pomimo wielu zajęć, zainteresowań, pracy i posiadania rodziny, nigdy na stałe nie porzucił miłości do jazdy na rowerze. To właśnie między innymi dzięki jego inicjatywie w Piotrkowie powstało Trybunalskie Towarzystwo Cyklistów, które wówczas zrzeszało kilkudziesięciu młodych zapaleńców jazdy na dwóch kołach. Czas, by wsiąść na rower Kantorski znajdował nawet wówczas, gdy jeszcze w młodości pełnił służbę wojskową.

- Nie przeszkadza to wcale, że człowiek zajmuje się wieloma rzeczami naraz, trzeba tylko mieć chęć zrealizowania tego, co chce się osiągnąć - mówi. - Chodziłem do szkoły, chciałem się uczyć, a jednocześnie musiałem znaleźć te dwie godziny, by wsiąść na rower, przejechać kilkadziesiąt kilometrów i jeszcze przygotować się do lekcji. Potem w wakacje jeszcze pracowałem, bo to była szansa zarobienia. Tak zostało mi do dziś - dodaje.

Ponad dwadzieścia lat temu postanowił zostać przedsiębiorcą. Pod jego ręką wyrosła grupa firm Roka, oferująca dziś szeroki wachlarz usług. Firma jest dziś jedną z lepiej prosperujących w kraju. W ubiegłym roku jej pracę docenił między innymi miesięcznik ,,Forbes", który przyznał piotrkowskiej firmie prestiżowy tytuł Diamenty Forbesa w kategorii firma na poziomie przychodów od 50 do 250 milionów złotych w regionie łódzkim.

Jej założyciel do dziś dogląda interesów. Nadal też, pomimo wielu dolegliwości, uprawia aktywny sport. Dzień zaczyna o wpół do siódmej na siłowni. Wolne chwile spędza też na pływalni. Kocha górskie wycieczki. Swoim aktywnym trybem życia zaraża najbliższych członków rodziny.

- Jeśli człowiek ma określony cel w życiu, to musi znaleźć możliwości, żeby go realizować, wtedy żyje - mówi Kantorski. - Jeśli go nie ma, to nie ma i życia.

Andrzej Kantorski
Andrzej Ireneusz Kantorski, piotrkowski przedsiębiorca, od zawsze wielbiciel sportu i popularyzator sportowego trybu życia, szczególnie cyklosportu.

Od 1991 roku zarządza grupą firm Roka, oferujących szeroki wachlarz usług - od utrzymania mienia i dbania o czystość, aż po ofertę wyrobów medycznych i usługi developerskie czy hotelarskie.

Dwadzieścia lat temu był współzałożycielem Trybunalskiego Towarzystwa Cyklistów (dziś Piotrkowskie Kolarstwo Szosowe). Celem Towarzystwa było propagowanie sportu kolarskiego, wówczas na terenie województwa piotrkowskiego, a także utrzymanie bez mała 12-letniej tradycji uprawiania kolarstwa w kategorii cyklosportu. Przez te lata członkowie Towarzystwa, łącznie z Andrzejem Kantorskim, odnosili sukcesy w wielu w wyścigach ogólnopolskich, zdobywając między innymi tytuły mistrzów Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto