Otwarte Forum Dobrej Roboty czeka na kreatywnych piotrkowian

Pierwsze podejście do stworzenia "Współdzielni" w Piotrkowie nie rokuje dobrze. Forum nie odbyło się, bo trzy osoby, które zgłosiły się z pomysłami, ostatecznie wycofały się z udziału w spotkaniu.

- Zrobiły to z różnych powodów. Ale dla mnie jest najważniejsze, że się w ogóle odezwali - uważa Marcin Ilski, współorganizator "Współdzielni" w Piotrkowie. - Może nasza akcja była za mało nagłośniona? Teraz zmieniam metody propagowania "Współdzielni", m. in. użyję internetu: planuję Goldenline i Facebook.
Jak dodaje, przed drugim spotkaniem w rozsyłanych w świat komunikatach stara się obrazowo wyjaśnić, na czym polega idea "Współdzielni", czyli dzielenia się wiedzą, doświadczeniem, a przede wszystkim dobrymi pomysłami.

- To nowa inicjatywa, która ma stworzyć przestrzeń, w której ludzie będą mogli wymieniać się pomysłami i dostaną wsparcie fachowców - tłumaczy Ilski.

Działalność "Współdzielni" ma polegać na organizacji spotkań, podczas których ludzie mający ciekawe pomysły związane z miastem, które mogą służyć poprawie życia piotrkowian, opowiedzą o swojej koncepcji. Fachowcy z danej dziedziny ocenią zaś pomysł pod kątem możliwości prawnych, formalnych i szans na realizację. Uczestnik spotkania - pomysłodawca - nie dostanie pieniędzy, ale dowie się, gdzie ich szukać i co trzeba zrobić, żeby pomysł zrealizować.

Tematem najbliższego spotkania będzie oświata. Pomysły na "innowacyjną edukację" - od planów otwarcia nowej szkoły po wprowadzanie rozwiązań pomagających uczniom - ocenią m.in. kierownik referatu eduakcji piotrkowskiego magistratu i przedstawiciel łódzkiego podobnego projektu "Art_Inkubator". W Łodzi, gdzie "Współ-dzielnia" też raczkuje, padł m. in. pomysł, który zgłosili sami uczniowie, żeby szkoły (m.in. licea i technika) zaczęły ściślej ze sobą współpracować. Na takie pomysły liczą organizatorzy "Współ-dzielni" w Piotrkowie. Marcin Ilski ma nadzieję, że na I Forum Dobrej Roboty przyjdą młodzi, kreatywni ludzie, którzy chcą działać, tylko nie wiedzą jak.

Miejscy urzędnicy, którzy są partnerami "Współdzielni", sami są ciekawi, co z tego wyjdzie.

- Nie chodzi nam o pomysły na inwestycje, bo już mamy długą listę, ale o rzeczy, które mają służyć miastu, pomóc mieszkańcom - podkreśla Katarzyna Szokalska, kierownik biura planowania rozwoju miasta. - Nic nas ta inicjatywa nie kosztuje poza salą na spotkania i wodą mineralną, a może się okazać, że ktoś ma ciekawy pomysł na miasto. To jest dla ludzi, którym się chce.

Ilski zapowiada, że nie będzie robił nic na siłę. - Gdyby to się skończyło tylko na pomysłach, byłoby biciem piany. Chcemy, żeby pomysły były realizowane - zaznacza.

Kolejnym etapem po cyklu spotkań byłyby szkolenia mieszkańców, m.in. z kreatywności. Na razie organizatorzy czekają na zgłoszenia do pierwszego spotkania, które odbędzie się w najbliższy piątek. Termin zgłaszania pomysłów upływa 19 października.