Blok po zlikwidowanej fabryce Metalplast Skarb Państwa, po uzyskaniu zgody wojewody łódzkiego, przekazał w darowiźnie gminie Piotrków w 2000 roku, z przeznaczeniem na zaspokojenie jej potrzeb mieszkaniowych. Przekazał razem z lokatorami, którzy od dziewięciu lat walczą o to, by wykupić mieszkania.
- Nasze "trzynastki" i prace w czynie społecznym szły na ten blok - mówi Teresa Urbaniak. Dodaje, że przez 28 lat 30 najemców inwestowało w blok, wierząc, że mieszkania kiedyś będą prawnie do nich należeć. - Wiecznie żyć nie będziemy, dlaczego mamy to państwu zostawiać, a nie naszym dzieciom i wnukom - podkreśla pani Teresa, a jej mąż Jerzy, też były pracownik Metalplastu dodaje: - Chcemy utworzyć wspólnotę, zadbać o blok.
Mieszkańcy wskazują przykłady bloków pozakładowych, dawno już wykupionych, m.in. po hucie Kara, czy po bełchatowskim Stomilu.
- Cztery lata temu mieszkania już były przygotowywane do sprzedaży, wpłacaliśmy po 180 zł, a potem nastał nowy prezydent i nastąpił odwrót. Okazało się, że mieszkań nam miasto nie sprzeda - pomstuje Danuta Rajkowska. - Jaka w tym mieście jest równość? W spółdzielniach ludzie uwłaszczyli się za grosze, a nam się tego odmawia. Nie chcemy mieszkań za darmo, tylko z należnym upustem.
Jarosław Bąkowicz z biura prasowego magistratu wyjaśnia, że w ostatnich latach miasto sprzedaje mieszkania tylko w budynkach, gdzie już rozpoczęta została sprzedaż. Jeśli budynek w 100 proc. należy do miasta, to zgodnie z wieloletnim programem gospodarowania mieszkaniowym zasobem Piotrkowa sprzedaż lokali nie jest możliwa. Jednak, biorąc pod uwagę wnioski lokatorów prezydent miasta wystąpił do wojewody o wyrażenie zgody na odwołanie darowizny nieruchomości w związku z zamiarem sprzedaży i takiej zgody wojewoda nie wyraziła.
- Nie ma więc podstaw prawnych do wszczęcia procedury sprzedaży - zaznacza Jarosław Bąkowicz.
Tymczasem zarówno w odpowiedziach wojewody do mieszkańców, jak i biura poselskiego Elżbiety Radziszewskiej wojewoda odpisuje, że "ewentualna sprzedaż mieszkań uzależniona jest od decyzji podjętej przez prezydenta miasta Piotrkowa".
Z interpelacją w tej sprawie do prezydenta Krzysztofa Chojniaka wystąpił radny Jan Dziemdziora, który uważa, że to nie przeszkody prawne stoją na drodze, a brak dobrej woli.
- W przypadku budynku przy ul. Stronczyńskiego, który chce kupić Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich, prezydent nie widział przeszkód, by przygotować uchwałę o odwołaniu darowizny - mówi radny .
Byli pracownicy Metalplastu zapowiadają, że nie zrezygnują. Jeśli prezydent nie przychyli się do ich wniosków, pójdą z pozwem zbiorowym przeciw miastu do sądu.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?