Około dwóch godzin zmęczone i ranne zawierzę czekało na pomoc m.in. zastrzyk usypiający, po którym łosia można był transportować do osady leśnej w Kole. Weterynarze liczyli na specjalny pistolet, który posiada miasto, ale szybko okazało się że sprzęt nie nadaje się do tego. Gdy z tych samych technicznych powodów odpadł pomysł wykorzystania pistoletu z Łodzi, weterynarze zdecydowali się na uśpienie łosia środkiem zawartym w specjalnej strzykawce. Na to, wiezione z ul. Rzemieślniczej, też trzeba było czekać...
Zobacz zdjęcia UWAGA! DRASTYCZNE UJĘCIA!
– No gdzie on jest, pieszo już można byłoby dojść – denerwował się na miejscu Zbigniew Skrzek, który podał zwierzęciu środek.
Potem problemem okazał się transport, na który też trzeba było czekać. Łoś został wciągnięty na kipę i wreszcie przed godziną 10 łoś odjechał do Koła. Nie wiadomo, czy przeżyje.
Zdechłą klempę, która zginęła na prętach ogrodzenia przy ul. Stromej, służby zabrały wcześniej.
Zwierzęta, w relacji okolicznych mieszkańców błąkały się o świecie w okolicach ryneczku.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?