Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrków pieniądze za kanalizację odda, ale kiedy

Karolina Wojna
Kaniewscy na razie korzystają z beczkowozu, nitkę wodociągu muszą wybudować sami
Kaniewscy na razie korzystają z beczkowozu, nitkę wodociągu muszą wybudować sami fot. Dariusz Śmigielski
"W latach następnych" miasto Piotrków deklaruje możliwość zwrotu kosztów budowy sieci wodno-kanalizacyjnej przez prywatnych mieszkańców.

- Co to oznacza? Kiedy mi zwrócą pieniądze, które ja teraz muszę wygospodarować z kredytu na budowę domu - pyta Barbara Kaniewska z Piotrkowa, która za trzy tygodnie rozpoczyna budowę kawałka wodociągu w ul. Żeglarskiej.

Musi to zrobić sama, bo miasto, mimo wcześniejszych planów, ul. Żeglarskiej w najbliższych latach nie zwodociąguje.

- A szkoda, dla nich to jedna kreska na projekcie, dla mnie 20 tys. zł. Jeżeli zrobię wodociąg, to nie pokryję dachu, a transze z banku są tylko trzy - dodaje zdenerwowana kobieta.

Do samodzielnego przeprowadzenia inwestycji przekonała się po rozmowach w Biurze Inżyniera Miasta. Zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, każdemu, kto wybuduje fragment sieci, miasto ma obowiązek go przejąć i zwrócić za jego wykonanie. Zgodnie z procedurą przyjętą przez Urząd Miasta wystąpienie o zwrot, zawarcie umowy i przelew nie trwa dłużej niż miesiąc.

- Zainwestowaliśmy więc w projekt, materiały, mamy już wszystkie zgody, pozwolenia, m.in. na wejście w pas drogowy i umówioną firmę, która to zrobi - mówi Kaniewska.

Jedyne, co chce do tego czasu wiedzieć, to kiedy miasto odda zainwestowane pieniądze.

- Najpierw słyszeliśmy że trzy miesiące, później, że pół roku, a teraz w piśmie czytam, że ,,w latach następnych"... - podkreśla kobieta, która chciałaby wiedzieć dokładnie, ile będzie czekać, żeby odzyskać pieniądze.

- Nikt takich terminów nie określa, to słowo za słowo - kwituje Dariusz Czapla z Biura Inżyniera Miasta i podkreśla, że urząd w pismach zastrzega, że miasto nie ma pieniędzy, żeby zwracać koszty od razu. W 2007 r., gdy wprowadzano to zadanie do budżetu, miasto na zwroty przewidziało 250 tys. zł. Z każdym rokiem pieniędzy było mniej, a liczba wnioskodawców rosła. Dziś na zwrot czeka 15 osób, którym miasto ma oddać łącznie 320 tys. zł. Prawie wszystkie wnioski zostały złożone już w tym roku. Kiedy dostaną pieniądze? - W ciągu roku od złożenia - przyznaje Dariusz Cłapa, zaznaczając, że to nie jest deklaracja, ale wniosek z obserwacji całego procesu. - Nie jesteśmy jedynym miastem, które ma takie problemy - dodaje.

- Mogę czekać do września przyszłego roku, wtedy mam ostatnią transzę kredytu. Jak będzie mi brakować pieniędzy, nie będę mogła oddać budynku do użytku - mówi Kaniewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto