Piotrkowski historyk i archiwista, Paweł Wąs postanowił odszukać wszystkich potomków małżeństwa Szymona i Anny Wąsów, zawartego w 1743 roku. Chce poznać tych, którzy obecnie zamieszkują Tomaszów i jego okolice. Nie tak dawno udało się już odnaleźć kilku z nich.
Przygoda z odkrywaniem historii członków rodu Wąsów na dobre rozpoczęła się jeszcze w lipcu ubiegłego roku.
- Z informacji przekazanych mi przez wuja wynikało, że nasza rodzina pochodzi z okolic Warki - opowiada Paweł Wąs. - Postanowiłem jednak to sprawdzić i miałem niemałą radość, kiedy okazało się, że moja rodzina ma korzenie w Wiadernie pod Tomaszowem, ponieważ mam szczególny sentyment do tej ziemi.
To właśnie w księgach metrykalnych parafii znajdującej się w niedalekim Chorzęcinie, piotrkowianin odnalazł akt ślubu z datą 10 lutego 1743 roku. Zgodnie z nim doszło wówczas do zawarcia małżeństwa Szymona Wąsa z Godaszewic i Anny Kurpiownej z pobliskiego Chorzęcina. Wiadomo też, że Anna Wąs wydała na wiat trzech synów - Filipa, Macieja i Ludwika.
- Okazało się, że moja linia rodowa wywodzi się od najmłodszego syna, Ludwika, który urodził się w 1763 roku - wyjaśnia wszystkie szczegóły Wąs. - Od momentu ślubu jego rodziców prześledziłem dzieje wszystkich osób o nazwisku Wąs aż do lat trzydziestych ubiegłego wieku. Łącznie były to dzieje kilkuset osób, jeśli nie więcej - dodaje z uśmiechem.
Informacji o swoich przodkach i krewnych wyszukiwał w licznych archiwach - zarówno w Archiwum Państwowym w Piotrkowie, jak i w Tomaszowie czy Łodzi oraz w kilkunastu parafiach w regionie, między innymi w Wolborzu, Chorzęcinie, Sulejowie czy w samym Tomaszowie.
Całkiem niedawno jedną ze swoich krewnych, kuzynkę Małgorzatę, odnalazł kilkaset kilometrów stąd, aż pod Szczecinem. Udało się również nawiązać kontakty z kilkoma innymi osobami o nazwisku Wąs, które mieszkają w regionie.
- Jednym z nich jest Tadeusz Wąs, przewodniczący Rady Miejskiej w Wolborzu, który wywodzi się z środkowej linii rodu, czyli od syna Macieja - mówi Wąs. - Nawiązałem też kontakt z uczniem szkoły w Wolborzu, do której niegdyś sam uczęszczałem, tomaszowianinem Dawidem Wąsem. Dawid rozpoczął już dziesiąte pokolenie rodu Wąsów, a wywodzi się od najstarszego z braci - Filipa.
Teraz Paweł chciałby nawiązać kontakty ze wszystkimi mieszkańcami regionu, którzy podobnie jak i on noszą nazwisko Wąs.
- Stwierdziłem, że skoro w zbadanie mojego rodu włożyłem tak dużo pracy, to warto to jako uwiecznić - umiecha się. - Postanowiłem napisać książkę, a w związku z tym, że jestem historykiem i od wielu lat pracuję z aktami różnej proweniencji, głównie w IPN, zatem warsztat mam już opanowany.
Książka autorstwa Pawła Wąsa przede wszystkim będzie dotyczyła dziejów rodu Wąsów w Tomaszowie i okolicach. Na jej kartach mają też być zamieszczone opisy najważniejszych miejscowości, w których żyli Wąsowie czy charakterystyka stanu zachowania źródeł wiedzy o całym rodzie.
- Będzie to z pewnością pamiątka dla wszystkich noszących nazwisko Wąs, a dla mnie osobista satysfakcja z pracy jaką wykonałem i radość z poznania potomków Szymona i Anny Wąsów - podkreśla Paweł. - Tym bardziej, że inne linie Wąsów na tym terenie wymarły na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku, tak więc jesteśmy jedną, wielką rodziną.
Wszyscy mieszkańcy noszący nazwisko Wąs, zainteresowani publikacją o rodzie Wąsów i ci, którzy chcą bliżej poznać historię swoich przodków i opowiedzieć o swojej rodzinie proszeni są o kontakt z Pawłem Wąsem.
Kontaktować można się z nim drogą mailową (na adres - [email protected]) lub pod numerem telefonu 607 844 215.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?