Radni zgodzili się na przekształcenia piotrkowskich szpitali

Restrukturyzacja piotrkowskich szpitali jest przesądzona - do końca marca przyszłego roku mają zostać wprowadzone poważne zmiany. Taką decyzję podczas wtorkowej sesji podjęła ostatecznie rada powiatu przyjmując projekt przekształceń Powiatowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Piotrkowie.

Na mocy podpisanego między zarządem powiatu a zarządem woj. łódzkiego porozumienia, Samodzielny Szpital Wojewódzki w Piotrkowie przejmie od PZOZ oddział chirurgiczny, kardiologiczny wraz z ośrodkiem wszczepiania rozruszników serca oraz oddział urologiczny. Ginekologia z położnictwem oraz oddział dziecięcy (pediatryczny) będzie już tylko w PZOZ.

W ten sposób szpitale mają przestać ze sobą konkurować w pozyskiwaniu kontraktów, co - jak podkreślał wicestarosta Piotr Wojtysiak - dla PZOZ, który jest znaczniej mniej konkurencyjny, w kolejnych latach mogło zakończyć się przegranymi konkursami w NFZ a w efekcie brakiem pieniędzy na prowadzenie działalności. Nastąpi zmiana profilów działalności: szpital wojewódzki będzie miał profil zabiegowo - internistyczny, a PZOZ ma skupić się na kompleksowej opiece nad matką i dzieckiem. Jedynym oddziałem, jaki będzie w jednym i w drugim szpitalu, będzie oddział wewnętrzny.

Wraz z oddziałami przejdą kontrakty, pacjenci oraz kadra (choć tu nie wszyscy mogą być zainteresowani) przy czym ma być zachowana ciągłość świadczonych usług.

Powodem restrukturyzacji, jak zaznaczał p.o. dyrektor PZOZ Janusz Tamilla, jest zła sytuacja finansowa jednostki (ok. 900 tys. zł na minusie), odpływ pacjentów generujący straty i brak funduszy na zwiększenie konkurencyjności choćby przez inwestycje w sprzęt diagnostyczny. Zaznaczył, że sytuacja wymaga zdecydowanych działań, bo jest już tak zła, że w grudniu szpital utracił płynność finansową, nie otrzymał 300 tys. zł kredytu i może być problem z wypłaceniem grudniowych pensji.

Na sesji rady powiatu pojawili się delegaci lekarzy i pielęgniarek, którzy złożyli petycję w sprawie wstrzymania przekształceń. Są zaniepokojeni skutkami, jakie mogą one rodzić i szybkim tempem wprowadzania zmian. Sami dowiedzieli się o nich oficjalnie dopiero 18 grudnia.

Zdaniem lekarzy, ratowanie sytuacji finansowej szpitala poprzez oddanie najbardziej intratnych konktraktów oddziału chirurgicznego i kardiologicznego wraz z poradniami, nie ma sensu. Podnieśli, że to może być wręcz niebezpieczne dla pacjentów, bo szpital bez chirurgii, czy prowadzenie oddziału wewnętrznego bez kardiologii to ryzykowne przedsięwzięcie. Uważają, że słupki na papierze mogą wyglądać dobrze, ale w praktyce się nie sprawdzą.

- Kiedy następuje krwotok wewnętrzny jest kilka, kilkanaście minut na otwarcie brzucha. U dziecka przyjętego z kolką może się okazać operacyjny wyrostek. Tu czas gra ogromną rolę, będziemy wozić tych pacjentów do szpitala wojewódzkiego? - pytał jeden z lekarzy.

Mimo wątpliwości pojedynczych radnych, m.in. Zbigniewa Ziemby, który poprosił o czas na przedyskutowanie wątpliwości lekarzy, projekt uchwały o zmianie statutu PZOZ przy 4 głosach przeciwnych, został przegłosowany.