Sąd nie przywrócił do pracy radnego Krzysztofa Kozłowskiego

Nieco ponad 13 tys. zł wraz z odsetkami od grudnia 2014 r. tytułem odszkodowania za zwolnienie z Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Piotrkowie zasądził piotrkowskiemu radnemu Krzysztofowi Kozłowskiego Sąd Okręgowy w Piotrkowie rozpatrujący apelację spółki z udziałem miasta.

Radny jest zdruzgotany, tym bardziej, że sąd pierwszej instancji przyznał, że był zwolniony na tle sporu politycznego, pracodawca nie uzyskał zgody rady na rozwiązanie umowy i orzekł przywrócenie go do pracy oraz wypłatę wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy. Zakład komunalny odwołał się od tego wyroku.
Sędzia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Beata Łapińska stwierdziła, że apelacja spółki w części jest zasadna. Przyznając, że na 10 podanych przyczyn zwolnienia z pracy, w ocenie sądu tylko jedna była zasadna i, że naruszony został art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym („Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady gminy, której jest członkiem. Rada gminy odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu”) podkreśliła jednocześnie w uzasadnieniu wyroku: - Należy jednak zwrócić uwagę, że ochrona tak radnego, jak i związkowca nie ma charakteru bezwzględnego.

Sędzia przywołała orzecznictwo Sądu Najwyższego, według którego działalność związkowa i mandat radnego nie może być pretekstem do ich uprzywilejowania, bo naruszałoby to art. 8 Kodeksu Pracy.
- Sąd nie może godzić się na uprzywilejowanie radnego kosztem innego pracownika, który świadczy tę samą pracę za o wiele mniejsze pieniądze - powiedziała sędzia Łapińska uznając, że przywrócenie radnego Kozłowskiego do pracy w MZGK byłoby nieuzasadnione i w to miejsce orzekła odszkodowanie znosząc jednocześnie koszty wzajemne powoda i pozwanej spółki.

- Tu nie ma wygranych i przegranych - podkreśliła.

Radny Krzysztof Kozłowski został zwolniony z pracy w MZGK, gdzie był zatrudniony na pełnym etacie inspektora ds. BHP w listopadzie 2014 roku (powodem miała być m.in. zmiana wymiaru czasu zatrudnienia z etatu na 1/4 etatu i utrata zaufania). Jednak już w 2012 roku radny zgłaszał, że jest mobbingowany w pracy przez ówczesnego prezesa za to m.in. że jako opozycyjny radny zadawał „niewygodne pytania”, krytykował też publicznie, jako radny, sposób zarządzania spółką. Już wówczas też alarmował, że - w związku z tym, że na zwolnienie radnego podlegającego ochronie prawnej funkcjonariusza publicznego, potrzebna jest zgoda rady - „budowane są akta, by zwolnić go dyscyplinarnie”. Ostatecznie rozwiązano z nim umowę bez wystąpienia do Rady Miasta Piotrkowa.
Kozłowski złożył pozew do sądu.

Pierwszy wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie zapadł w czerwcu 2015 r. - korzystny dla radnego. MZGK złożył apelację. W marcu 2016 r. SO w Piotrkowie zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji. Ten, w lipcu 2016 r. ponownie wydał korzystne dla radnego rozstrzygnięcie. Sędzia SR Sławomir Dudek zauważył, że ówczesny prezes MZGK, będący w czasie wyborów przeciwnikiem Kozłowskiego, wykorzystał do zwolnienia go z pracy okres między finałem wyborów a złożeniem ślubowania, gdy tymczasem powinien wystąpić o zgodę do rady. „(...) przyczyną podstawową tej decyzji był konflikt z przełożonym, konflikt na linii pracownik - pracodawca, a przede wszystkim na linii podziału politycznego i działań powoda w samorządzie” - podkreślił sędzia Dudek. MZGK ponownie złożył apelację.

Rozstrzygnięciem SO w Piotrkowie rozpatrującego apelację spółki radny Krzysztof Kozłowski jest zdruzgotany. - To bardzo niekorzystny dla mnie wyrok. Wystąpiłem o pisemne uzasadnienie i zastanowię się nad dalszymi krokami prawnymi - mówi.