Po desperackiej walce IV LO o pozostanie w obecnej siedzibie przy ul. Wojska Polskiego, walkę o budynek i unieważnienie decyzji blokującej przeprowadzkę podejmuje "dziesiątka". - Grozi nam likwidacja - podkreśla zdenerwowana Ewa Baranowska, dyrektor szkoły, której grono i rodzice wczoraj wysłali do urzędu wojewódzkiego pisma-apele. Proszą w nich o zmianę stanowiska ŁUW i wizytę wojewody w ich podstawówce.
Widmo likwidacji, o którym wspominają w pismach, to decyzja Inspektora Nadzoru Budowlanego - zgodnie z nią, ze względu na fatalny stan techniczny, szkoła w obecnej siedzibie może istnieć tylko do końca roku. Zawieszona w czasie przeprowadzka do nowego budynku, obecnie zajmowanego przez IV LO, już odbiła się na nastrojach wśród rodziców i trwającym naborze na nowy rok szkolny.
Jak przyznaje dyrektor Baranowska, na planowane trzy pierwsze klasy ma tylko 12 chętnych. Po czwartkowej decyzji Urzędu Wojewódzkiego dowiedziała się, że rodzice uczniów całej trzeciej klasy chcą przenieść dzieci z jej szkoły do innej. - W tej sytuacji nie mogę przygotować organizacji nowego roku szkolnego, a bez tego nie możemy go zacząć - mówi. - Decyzją inspektora sanitarnego wcześniej niż szkoła wyłączone z użytkowania będzie szkolne boisko. Stoimy w obliczu zagrożenia - dodaje.
Jako pierwsi w obronie szkoły stanęli rodzice. - Nie wyobrażam sobie, żeby szkoła miała tu zostać - mówi Agnieszka Borówka, mama uczennicy IV klasy szkoły podstawowej.
Nie wyobraża sobie także przenosin córki do innej szkoły. - Ta szkoła nie jest anonimowa, nauczyciele znają problemy uczniów, jako rodzice czujemy się bardzo zaniepokojeni - mówi. Informację o unieważnieniu uchwały w sprawie przeniesienie szkół z Łodzi przywiózł komitet obrony IV LO, który zaskarżył tę uchwałę do wojewody. Wydział prawny i nadzoru Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego uznał, że akty, którymi radni chcieli zmienić siedziby szkół są niezgodne z prawem. Miasto jednak uważa, że na drodze do przeprowadzki nic nie stoi, bo wojewoda nie zakwestionowała uchwały o zmianie sieci szkół, a ta jest najważniejsza.
- Stoimy w obliczu zagrożenia - mówi Ewa Baranowska, dyrektor podstawówki, która jeszcze dwa miesiące temu z radością przyjęła decyzję radnych o zmianie siedziby. - Pracujemy w warunkach urągających godności i zagrażających bezpieczeństwu uczniów - dodaje zaznaczając, że niepewność co do przenosin szkoły już wystraszyła rodziców. - Mam informacje, że cała klasa III nie będzie kontynuować nauki w IV klasie...
Tymczasem miasto nie widzi przeszkód w przeprowadzeniu szkoły. - Według nas obie szkoły zostaną przeniesione, bo uchwała, która dla nas jest wiążąca, czyli o zmianie sieci szkół, nie została zakwestionowana przez wojewodę - podkreśla Elżbieta Jarszak, koordynator zespołu rzecznika prezydenta Piotrkowa. Nie została, ale ŁUW rozważa taką ewentualność. - Analizujemy orzecznictwo w tej sprawie - podkreśla Elżbieta Staszyńska, dyrektor wydziału prawnego i nadzoru ŁUW dodając, że uchwałę mogą także zaskarżyć rodzice uczniów. Takie właśnie stanowisko wczoraj usłyszał w Łodzi Krzysztof Chojniak. - Prezydent przyjechał wyjaśnić powody, dla których podjął taką decyzję, ale wojewoda i tak ocenia uchwały z punktu widzenia prawa, nie bierze pod uwagę celowości czy gospodarności - dodaje dyrektor Staszyńska.
Kwestia przeprowadzek szkół będzie dziś dyskutowana podczas sesji rady miasta. Wczoraj w tej sprawie prezydent Krzysztof Chojniak rozmawiał z wojewodą. Z czym wrócił? Wczoraj nie odbierał telefonu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?