Do pierwszego wezwania do mieszkania przy ul. Kazimierza Wielkiego strażacy i pogotowie jechali po godz. 18.30. W łazience, gdzie znajduje się piecyk gazowy poziom czadu wyniósł 320 ppm.
Z objawami zatrucia do szpitala trafiły dwie dziewczynki w wieku 4 i 13 lat, które kąpały się w łazience. Młodsza dziewczynka miała drgawki i zaburzenia świadomości, ale jak w poniedziałek informowała ordynator pediatrii szpitala przy ul. Rakowskiej, jest stan był już bardzo dobry.
Do drugiego podtrucia doszło w mieszkaniu przy ul. 1 Maja po godz. 22.30. 25-letni mężczyzna poczuł się źle po dłuższym pobycie w łazience.
Według pomiarów dokonanych przez strażaków, w pomieszczeniu poziom tlenku węgla wyniósł 200 ppm.
Do szpitala pogotowie zabrało 25-latka, a także 23-letnią kobietę i 2-letnią dziewczynkę.
W obu przypadkach powodem ulatniania się czadu była niedrożność przewodów kominowych.
Podczas minionego weekendu czadem w Piotrkowie zatruło się łącznie 7 osób. Od początku listopada nie ma w zasadzie tygodnia bez zatrucia lub podejrzenia zatrucia tlenkiem węgla.
- Ludzie mają złudne poczucie bezpieczeństwa, bo przyjdzie kominiarz i powie, że jest ok... A potrzebny jest stały monitoring, który zapewnia czujnik czadu – przypomina Maciej Dobrakowski, oficer prasowy PSP w Piotrkowie.
Strażacy, którzy ciągle apelują o zakup detektorów czadu, teraz chcą trafić do wyobraźni dzieci. Cichy zabójca jest tematem pogadanek z uczniami piotrkowskich szkół, do których trafiły czujniki ufundowane przez UM w Piotrkowie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?