Walka firm pogrzebowych w Piotrkowie - rozlano cuchnącą substancję. Rozpoznano sprawcę, policja prowadzi postępowanie ZDJĘCIA

Walka firm pogrzebowych w Piotrkowie - przed wejściem do zakładu pogrzebowego rozlano cuchnącą substancję

Przed wejściem do zakładu pogrzebowego "Krawczyk" przy ul. Cmentarnej w Piotrkowie ktoś rozlał cuchnącą substancję. Do zdarzenia doszło w niedzielę 9.10.2022 po godzinie 22. Na filmie zarejestrowanym przez kamerę monitoringu dokładnie widać mężczyznę w ciemnej kurtce z kapturem założonym na głowę i w gumowych rękawiczkach, trzymającego reklamówkę, który zbliża się do wejścia do zakładu pogrzebowego od strony ul. Partyzantów. Postać zatrzymuje się przed wejściem, nachyla nad progiem na dłuższą chwilę po czym rozgląda się i odchodzi.
Właściciel poszkodowanego zakładu pogrzebowego Jacek Krawczyk i świadkowie rozpoznali na filmie postać właściciela konkurencyjnej firmy pogrzebowej z Piotrkowa.
Odór cuchnącej substancji unosił się w promieniu kilkudziesięciu metrów od miejsca zdarzenia przez ponad tydzień. Skarżyli się na niego sprzedawcy zniczy i wiązanek w pobliżu zakładu pogrzebowego, ale także ludzie odwiedzający cmentarze.

-Gdy przyjechałam w poniedziałek do pracy myślałem, że cuchnącą substancję ktoś wylał na na moje stoisko, mówi kwiaciarka z ul. Cmentarnej. Mąż pojechał po środki chemiczne, zaczęliśmy myć posadzkę. Ale przyjechała pracownica zakładu pogrzebowego "Krawczyk" i powiedziała, że u nich jest wylane. Cały smród przeszedł do nas. Każdy z klientów pyta, co tu się stało, że tak śmierdzi. Życzę osobie, która to zrobiła, żeby pracowała w takich warunkach przez tydzień. Nie dość, że zrobił świństwo to nas upodlił – nie możemy normalnie pracować i funkcjonować, mamy niższe obroty, bo klienci przechodzą na drugą stronę ulicy. Takiego smrodu nie życzę najgorszemu wrogowi.

Właściciel zakładu pogrzebowego "Krawczyk" nie ma wątpliwości, że rozlanie cuchnącej substancji przed wejściem do jego firmy to robota konkurencji. Prowadził działalność od ponad 20 lat w Moszczenicy, w Piotrkowie ma firmę dopiero od roku i nie wszystkim może się to podobać.

-W niedzielę wieczorem ok. godz. 22.20 podszedł pod naszą firmę pan, już zidentyfikowany i wylał nam na drzwi i schody środek silnie cuchnący i sobie odszedł, relacjonuje Jacek Krawczyk, właściciel zakładu pogrzebowego „Krawczyk”. Wszystko zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu, płyta z przebiegiem zdarzenia została przekazana policji. Nasz pracownica i inni świadkowie rozpoznali osobę z filmu, jest to szef konkurencyjnej zakładu pogrzebowego z Piotrkowa, pofatygował się osobiście, miał na głowie kaptur ale nie miała zasłoniętej twarzy. Taki incydent zdarzył się już po raz drugi. Zgłosiłem sprawę policji, pobrano próbki i wszczęto postępowanie.

Policja potwierdza prowadzenie czynności w sprawie rozlania cuchnącej substancji przed wejściem do zakładu pogrzebowego.

-Właściciel firmy świadczącej usługi pogrzebowe 11 października 2022 roku zawiadomił piotrkowskich policjantów o uszkodzeniu drzwi biura przy ulicy Cmentarnej informuje Dagmara Mościńska z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie. Z zawiadomienia wynikało, że znana mu osobiście osoba wylała na drzwi zewnętrzne biura nieznaną substancję. Policjanci w tej sprawie prowadzą czynności wyjaśniające w kierunku wykroczenia z art. 124 par. 1 kw. Sprawca został rozpoznany przez pokrzywdzonego oraz świadka, również na podstawie nagrań kamer monitoringu.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że cuchnąca substancja rozlana przed zakładem pogrzebowym, to najprawdopodobniej środek do odstraszania dzików.