W całym kraju posłowie Ruchu Palikota wyruszają z przyczepami w teren. A pan kiedy wyjeżdża w trasę?
Partia kupiła pięć takich przyczep. Są pomalowane na pomarańczowo, opatrzone naszym logo. Mam samochód z hakiem, więc nie ma problemu. Jedną wypożyczę na trzy dni, od 17 lipca. Pierwszy na trasie jest Sulejów.
I na co pan liczy?
Na spotkania, rozmowy z mieszkańcami miast, gdzie dotąd Ruch Palikota był obecny w mniejszym stopniu. Mieszkańcy będą mogli opowiedzieć o swoich bolączkach, poprosić o interwencję poselską. Mogę też pomóc w zredagowaniu jakiegoś pisma, np. do urzędu.
A nie obawia się pan, że w mniejszych, katolickich społecznościach spadną na pana gromy za zapowiedź zdjęcia sejmowego krzyża pod osłoną nocy?
To zostało wyjęte z kontekstu. Zapowiedzieliśmy, że taka możliwość jest brana pod uwagę, jeśli formy prawne zawiodą. Poza tym od kolegów wiem, że wizyty posłów w mobilnych biurach są bardzo dobrze odbierane.
Jedzie pan sam, czy z obstawą?
Jadę z członkami Ruchu Palikota, ale nie w charakterze obstawy, a towarzystwa.
IBO Homo Homini w styczniu tego roku mieliście 13 proc. poparcia. Teraz RP jest na szarym końcu z 5 proc. Praca w terenie temu zaradzi?
Sam pomysł mobilnych biur związany jest ze spadkiem poparcia, choć niektóre sondaże mówią, że wciąż mamy 9 proc. Przede wszystkim chcemy pokazać, że posłowie RP nie barykadują się w biurach, a pracują z ludźmi w terenie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?