ZUS nie przyznał renty mieszkańcowi powiatu piotrkowskiego

ZUS nie przyznał renty mieszkańcowi powiatu piotrkowskiego. Dlaczego?

Sprawa ciągnie się od 2012 roku, bo właśnie wtedy pan Jerzy, mieszkaniec gminy Grabica w powiecie piotrkowskim, stracił prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy. Wcześniej przyznano mu ją dwukrotnie i wypłacano od marca do października 2010 r. i od listopada 2010 r. do kwietnia 2012 r.

Marta Markun, rzeczniczka oddziału ZUS w Tomaszowie Mazowieckim, tłumaczyła, że nie orzeczono dalszej niezdolności do pracy u mężczyzny, stąd taka decyzja.

50-latek oczywiście odwołał się od tej decyzji, bo od kilku lat nie słyszy na jedno ucho i ma problemy z kręgosłupem. Wcześniej pracował jako kierowca autobusu, ale teraz nikt takiej odpowiedzialnego stanowiska mu nie powierzy. Mimo że po ponownym badaniu zdiagnozowano u mężczyzny m.in. niedosłuch obustronny z zachowaniem społecznej funkcji słuchu i zawroty głowy, ZUS stwierdził, że stopień zaawansowania schorzeń nie czyni z pana Jerzego osoby niezdolnej do pracy.

Sprawa trafiła nawet do Sądu Okręgowego w Piotrkowie, ale jej rozstrzygnięcie nie było dla pana Jerzego korzystne, bo sąd przyznał rację ZUS. 50-latek postanowił się nie poddawać i wybrał się na komisję lekarską w Łodzi. O sprawie pisaliśmy już w lipcu, a po naszej publikacji pan Jerzy dostał od łódzkiego oddziału ZUS orzeczenie, z którego wynika, że jest częściowo niezdolny do pracy do 31 lipca 2017 roku.

- Dziwi mnie tylko data powstania tej niezdolności, czyli 26 lutego 2014 r. - mówi 50-latek.- Przecież ja o rentę walczę od 2012 r., a mój stan od tamtej pory wcale się nie polepszył.

Niestety, razem z orzeczeniem przyszła ponownie decyzja odmowna w sprawie przyznania renty. Postanowiliśmy sprawdzić, dlaczego mimo częściowej niezdolności do pracy panu Jerzemu renta się nie należy. Okazuje się, że organ rentowy wskazał, że ubezpieczony nie posiada wymaganego stażu pracy.

O dziwo w okresie przed 29 października 2013 r. ten warunek spełniał, a teraz już nie. Ponadto adwokat powołał się na przepis, wedle którego osoba, która ponownie stała się osobą niezdolną do pracy, nie musi wykazywać się żadnym stażem. ZUS tłumaczy jednak, że panu Jerzemu renta przysługiwałaby, ale gdyby orzeczono niezdolność do pracy najpóźniej 18 miesięcy od momentu ustania prawa do renty.

- Wymóg powstania niezdolności do pracy w określonym ustawą emerytalną czasie nie obowiązuje w stosunku do ubezpieczonego, którego uznano za całkowicie niezdolnego do pracy i ma on okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 20 lat (kobieta) lub 25 lat (mężczyzna) - mówi Marta Markun, rzeczniczka tomaszowskiego oddziału ZUS. - Przywrócenie prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy następuje, jeśli ubezpieczony w ciągu 18 miesięcy od ustania tego prawa ponownie stał się niezdolny do pracy.

Wyjaśnia także, że renta z tytułu niezdolności do pracy przysługuje ubezpieczonemu, który spełnia trzy warunki: został uznany za niezdolnego do pracy, ma wymagany - stosowny do wieku, w którym powstała niezdolność do pracy - okres składkowy i nieskładkowy, a niezdolność do pracy powstała w okresach podlegania ubezpieczeniu społecznemu lub nie później niż 18 miesięcy od ustania tych okresów.

Pan Jerzy nie zamierza jednak się poddawać, bo ZUS pozbawił go środków do życia, a pracy z powodu swojego schorzenia znaleźć nie może.