Głodne, przerażone, zagubione i nie do końca świadome sytuacji w jakiej się znalazły - takie są zwierzaki, które bezmyślni właściciele porzucają zwłaszcza w okresie wakacyjnym.
Pracownicy urzędu gminy w Woli Krzysztoporskiej coraz częściej odbierają zgłoszenia o błąkających się psach. Tylko w czerwcu do schroniska w Wojtaszkach, z którym gmina ma podpisaną umowę, trafiło pięć kolejnych zwierzaków.
- Ostatnio jeden z mieszkańców mówił nam, że sam widział, jak ktoś wyrzuca z samochodu szczeniaka. Niestety, nie zdążył zapisać numeru rejestracyjnego auta. Na szczęście piesek znalazł już nowy dom - mówi Aneta Wiśniewska z referatu gospodarki komunalnej w urzędzie gminy. - Parę dni temu ktoś inny znalazł martwego psa w rowie. Nie wiemy, czy ktoś go wyrzucił, czy może potrącił - dodaje.
Urzędnicy apelują do mieszkańców, którzy wybierają się na wakacje, aby nie zostawiali swojego pupila w lesie czy w przydrożnym rowie. „Reagujmy, kiedy nasi sąsiedzi, członkowie rodziny czy znajomi planują wyjazd i nie myślą o swoim czworonogu. Porzucenie zwierzęcia (np. przywiązanie do drzewa w lesie) to znęcanie - przestępstwo ścigane z urzędu, zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności.
Wola Krzysztoporska stara się zaszczepić w mieszkańcach wrażliwość na los porzuconych zwierząt. Każda osoba, która zdecyduje się zaadoptować pieska otrzyma jednorazowe wsparcie finansowe w wysokości 800 zł. Może być ono jednak przeznaczone tylko na zakup karmy, akcesoriów, opiekę weterynaryjną czy budę dla psa. Jedna rodzina może maksymalnie zająć się trzema zwierzakami.
- Zdarzyło się raz, że pan, który adoptowal pieska zmarł, a jego rodzina chciała go do nas oddać - mowi Aneta Wiśniewska. - Musieliby jednak oddać 800 zł, więc zdecydowali się zająć zwierzakiem - dodaje.
Od 2013 roku nowy dom znalazły w sumie 54 psy porzucone na terenie gminy, a od początku tego roku sześć zwierzaków. Miesięczne koszty utrzymania jednego psa w schronisku to dla gminy wydatek ok. 260 zł, a biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku trafiły tam 34 psy, roczny wydatek sięgnął ok. 100 tys. zł.
Coraz rzadziej natomiast porzucają psy mieszkańcy Piotrkowa i okolic, ale liczby te i tak, niestety, są wysokie. Jak mówi Maria Mrozińska z piotrkowskiego schroniska, być może ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, jaką krzywdę robią swoim pupilom. - Co prawda w czerwcu trafiły do nas 74 psy, ale w lipcu już tylko 45. Na szczęście nie mieliśmy też żadnych drastycznych przypadków - dodaje.
Wspomina jedynie przykład samicy charta, którą ochrzczono imieniem Dalida. Znaleziono ją w drugiej połowie lipca w pobliżu jeziora Bugaj. Miała sznurek na szyi, była wychudzona, chora i miała pełno kleszczy. Teraz i ona dołączyła do grona zwierzaków, którym pozostaje czekać na kogoś, kto je pokocha i da im nowy dom.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?