Atak zimy w Piotrkowie 2017 doskwierał mieszkańcom

Po niemal dwóch dniach spędzonych w mieszkaniu, w którym temperatura w końcu spadła do 13 stopni Celsjusza, Agnieszka Warchulińska z Piotrkowa Trybunalskiego mogła spodziewać się gorączki i kataru. I faktycznie, przeziębieniem przypłaciła awarię, do której doszło w nocy z soboty na niedzielę w jednej z kamienic przy al. 3 Maja.

- W niedzielę panowie przyjechali, stwierdzili, że woda w rurach zamarzła, ale nie wiedzieli, gdzie. Dopiero w poniedziałek znaleźli odpowiednią rurę i ją rozmrozili. A ja mam piec dwufunkcyjny, który trzeba było wyłączyć, bo bez wody nie można było wyrównać ciśnienia - mówi, dodając, że mimo dogrzewania „farelką”, odchorowała tę awarię.

Rury z wodą zamarznięte, ściany popękane

Z zamarzającą w rurach wodą mieszkańcy jednej z kamienic przy placu Zamkowym borykali się z kolei od soboty. Czy już mają wodę? Kiedy widzieliśmy się z nimi w środę, fachowcy, którzy kuli ścianę i usiłowali rozmrozić rurę, wymknęli się „po angielsku”, a wody w kranach nadal nie było. - W sobotę, jak zgłosiliśmy, że woda zamarzła, to pan z palnikiem z administracji poszedł sobie po 10 minutach i nikogo nie interesowało, że np. ja mam małe dziecko i zimą zostałam bez wody - mówi pani Magda. - Dlatego też osobę prywatną poprosiliśmy o pomoc i po trzech godzinach rozmroził nam tą rurę.

Niestety, w środę rano rura z wodą znowu zamarzła. Mieszkańcy przypuszczają, że to przez kran w bramie, który miał być usunięty i zabezpieczony. - Poza tym, jak był remont, to kamienica nie została docieplona, jest wilgoć, pękają ściany. Ja w mieszkaniu zaczęłam już pęknięcia plastrami kleić - mówi pani Maria.

- Wiemy, że jest zima, ale kazać ludziom w takich warunkach mieszkać i piecami się dogrzewać, to nie na XXI wiek - pomstuje jeszcze sąsiad, pan Wiesław.

TBS apeluje o zamykanie klatek i ogrzewanie

Elżbieta Sapińska, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Piotrkowie podaje, że na blisko 400 budynków którymi zarządza miejska spółka, w czasie ostatniego weekendu, gdy temperatura spadła poniżej 15 stopni odnotowanych zostało blisko trzydzieści przypadków zamarznięć instalacji wody.

- Wszystkie zgłoszenia dotyczyły najstarszych kamienic - podkreśla prezes Sapińska i zaznacza, że większość zatrzymań dostawy wody wynika z notorycznego nieogrzewania lub niedogrzewania lokali.

- W wielu przypadkach pracownicy administracji stwierdzają brak możliwości ogrzewania lokali w związku z nieposiadaniem przez najemców opału - dodaje.

W przypadku budynku przy al. 3 Maja 23, awaria dotyczyła 4mieszkań, a woda zamarzła w instalacji w lokalu po byłej aptece, który pozostał nieogrzewany. Administracja otrzymała informację o zamarznięciu w niedzielę i do poniedziałku trwało rozmrażanie i uruchomienie dostawy wody. W związku jednak z tym nie było też możliwe, jak przyznaje prezes Sapińska, użytkowanie instalacji ogrzewania gazowego na pełnych parametrach.

Jak się okazuje, zamarznięcia instalacji następują również w wyniku niezamykania drzwi klatek schodowych, jak to miało miejsce w budynku wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Łódzkiej 41, gdzie zamarzł grzejnik na jednej z klatek schodowych. - Apelujemy zarówno o ogrzewanie lokali jak i zamykania drzwi klatek schodowych w okresie mrozów w dzień, a w szczególności w nocy, gdy temperatura spada poniżej 10 stopni Celsjusza - mówi Elżbieta Sapińska.

Śmierć na mrozie cicha jest i samotna

Ostatnie mrozy dały się we znaki także osobom bezdomnym. Tylko w ostatnich dniach do piotrkowskiej noclegowni funkcjonariusze policji lub pracownicy pogotowia przywieźli 18 osób zagrożonych zamarznięciem.

- Przyjmowaliśmy nawet osoby pod wpływem alkoholu mimo, że niektórzy mieli ponad 4 promile i później się awanturowali - mówi Piotr Kindilchi, kierownik placówki. - Takich osób nie wpuszczamy jednak na salę, śpią na materacach.

Obecnie na terenie noclegowni przebywa 96 osób, miejsca jest na ponad 100, więc wszyscy się zmieszczą. Jak mówi Piotr Kindilchi w porównaniu z rokiem ubiegłym jest to mniejsza liczba, jeśli liczyć ogólnie, ale więcej osób trafiło tu w tak krótkim czasie.

Policjanci, a w szczególności dzielnicowi przeszukują miejsca, gdzie zwykli koczować bezdomni i apelują - jeśli spotkasz bezdomnego potrzebującego pomocy, nie przechodź obojętnie. W mroźne noce o tragedię nietrudno.

Także straż miejska miała ręce pełne roboty, bo kierowcy chętnie wzywali strażników do pomocy przy uruchomieniu auta. - Tylko od początku stycznia mieliśmy ponad 100 zgłoszeń, a od początku grudnia w sumie 138 -mówi Jacek Hoffman, komendant straży miejskiej w Piotrkowie.

A drogowców, jak zwykle zima pokonała

Po srogim ataku zimy w ubiegły czwartek na ulice miasta i powiatu wysłano sprzęt do odśnieżania. Jak informowała wówczas Magdalena Woźniak z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta drogi są odśnieżane na bieżąco i powinny być przejezdne. - Najwięcej zgłoszeń mieliśmy z osiedla Wierzeje, Zalesic oraz bocznych dróg od ul. Rakowskiej i Wolborskiej - dodaje.

O przejezdności dróg w gminie zapewniano nas również ochoczo w powiecie. Drogowcy przyznawali, że drogi są przejezdne, choć miejscami występuje gołoledź.

My poprosiliśmy, po dużych opadach śniegu o sygnały od mieszkańców, którzy poruszają się drogami o ewentualnych utrudnieniach. I posypały się zgłoszenia. Dostaliśmy sygnały m.in. o nieodśnieżonej ulicy Piotrkowskiej w Bujnach, drodze powiatowej na trasie Wolbórz - Ujazd, ul. Moryca w Piotrkowie aż do DK71, ul. Narutowicza, Al. 3 Maja w Piotrkowie, ul. Belzackiej i Przemysłowej, oblodzeniach przy ul. Mickiewicza, Al. Cmentarnych i na Rondzie Sulejowskim. Niewiele mniej było przypadków śliskich chodników i zalegającego błota poś niegowego, które utrudniało pasażerom wsiadanie do autobusów.

Wszystkie nieodśnieżone drogi można zgłaszać pod całodobowym numerem dyżurnym ZDiUM 607 111 265. Na środę wszystkie drogi w mieście według dyżurnego były przejezdne.

Czerwony alert pogodowy. Opady śniegu i wichury powodują groźne wypadki w całym kraju