Sesję nadzwyczajną na temat piotrkowskiego ciepłownictwa zwołano na wniosek radnych PiS.
Za przeprowadzeniem restrukturyzacji systemu ciepłowniczego w Piotrkowie przemawia ciągły spadek wartości majątku (obecnie to ok. 34 mln zł) oraz fakt, że do 2023 r. Ciepłownie, zgodnie z dyrektywą unijną znacznie muszą ograniczyć emisję dwutlenku węgla i pyłów, w przeciwnym wypadku miasto będzie płacić wysokie kary. Konieczne mogłoby być również zamknięcie ciepłowni. To wymaga – jak, na zlecenie miasta kilka lat temu obliczyli specjaliści z Politechniki Warszawskiej – nakładów rzędu nawet 100 mln zł (sama wymiana przestarzałych kotłów na miał węglowy – ponad 50 mln zł). A na takie inwestycje w majątek ciepłowniczy miasta nie stać.
Tak wyjaśniał radnym podczas sesji nadzwyczajnej wiceprezydent Adam Karzewnik. Przypomniał też, że dwa lata temu rada wyraziła zgodę na dzierżawę majątku ciepłowniczego na okres do 30 lat. W umowie z wyłonionym w konkursie operatorem ma być uwzględnionych kilka kwestii, m.in. ta, która najbardziej może interesować mieszkańców – uzasadnione ekonomicznie stawki opłat za ciepło.
Pierwszy konkurs został unieważniony, bo miasto nie mogło dojść do porozumienia z najpoważniejszym wówczas kontrahentem – firmą Dalkia.
Obecnie trwają przygotowania do kolejnego konkursu. Zamierza do niego stanąć również Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej (prywatna spółka pracownicza z 33-procentowym udziałem miasta dzierżawiąca majątek ciepłowniczy od miasta). Prezes zakładu Marek Krawczyński poinformował radnych podczas sesji, że prowadzi negocjacje m.in. ze spółką, która w 80 proc. Należy do Skarbu Państwa, która poprzez wykup udziału pracowników i emerytowanych pracowników mogłaby dokapitalizować MZGK.
Wiceprezydent wspomniał, że w modernizację piotrkowskiego ciepłownictwa możliwe jest zaangażowanie Banku Gospodarstwa Krajowego, ale jest zbyt wcześnie by mówić o szczegółach. Zaznaczył, ze miasto nie zamierza sprzedawać majątku, a jedynie wyłonić operatora, który będzie w stanie przeprowadzić niezbędne inwestycje.
Sesja zakończyła się potyczkami słownymi między radnymi. Radni PiS na wniosek których sesję zwołano, nie byli zadowoleni z odpowiedzi. Radny Piotr Gajda po raz kolejny podkreślił, że miasto powinno się wziąć za modernizację ciepłowni zamiast wydawać ponad 30 mln zł na budowę nowej mediateki. Zadali szereg dodatkowych pytań, które sprowokowały radnego Przemysława Winiarskiego do stwierdzenia, że nie przygotowali się należycie do sesji. Radny Gajda skwitował, że przez 10 lat władze miasta temat ciepłownictwa tak naprawdę zaniedbały i kiedy w wyborach samorządowych w Piotrkowie wygra PiS, rozwiązania znajdą się od razu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?