Bez ściemniania. Iskrzy między panami C.

Unaocznił on bowiem, że Policja - mimo nieustannej krytyki - wciąż niewiele robi dla powstrzymania aktów przemocy na ulicach. Zapewne pan kierowca jest już ujęty, bo tablice rejestracyjne były czytelne i funkcjonariusze wyciągną wobec niego wnioski. I także - wnioski dla siebie, co gorąco polecam nowemu komendantowi: pora przestać cackać się z bandytami, to nie Dziki Zachód.

Ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza. Tymi Reja słowami można skwitować przerzucanie się odpowiedzialnością za bałagan w piotrkowskiej służbie zdrowia pomiędzy władzami starostwa i magistratu. Obecnie orężem w tej walce jest wydawanie oświadczeń. Do szarpaniny o przenoszoną przychodnię dołączają kolejne frakcje miejskich radnych, próbując ugrać dla siebie w oczach wyborców liche punkty. I aż dwie nadzwyczajne sesje!

Nigdy nie czuło się jakiejś specjalnej chemii między panami Cubałą i Chojniakiem, a teraz to już nawet o szorstkiej przyjaźni trudno mówić. Jeżeli obaj ci nasi przywódcy, samce alfa, nie przestaną patrzeć na siebie spode łba i nie usiądą przy flaszce, która wszak zwykle czyni ludzi rozmowniejszymi, to nam - pacjentom i chorym - nie pozostanie nic innego, jak przestać chorować. Albo zacząć leczyć się u znachorów, szeptunów, zaklinaczy, czarowników, guślarzy i szamanów za pomocą ziół, zamawiania, guseł i czarów. A jeżeli ktoś naprawdę nie potrafi przestać chorować, zaś na takie alternatywne metody terapii patrzy kosym okiem, to w zanadrzu ma jeszcze trzecią opcję: położyć się i umrzeć.

Przybywa takich, którzy wstydzą się w ogóle przyznawać, iż są z Sulejowa. Teraz grupka radnych, którzy nadal nie mogąc pogodzić się z wynikiem wyborów, kolejny raz wkłada burmistrzowi kij w szprychy. Co znowu? Skarżą do RIO inwestycje zapisane w budżecie uchwałą rady miasta. Ale propozycją podwyżki Wojciechowi Ostrowskiemu uposażenia o… 6 zł netto, to już przekroczyli Rubikon śmieszności. Może morsowanie by im pomogło?