Za nieodżałowanej (momentami) pamięci PRL-u, taki Krzycho spotkałby się z takim Stachem na większej wódce w również nieodżałowanej (cały czas) pamięci „Europie”, gdzie po którejś tam butelce wódki do niezapomnianego wciąż tatara, a najpóźniej około drugiej w nocy, dogadaliby się jeden z drugim, co my dzisiaj nazwalibyśmy - okropnie uczenie - konsensusem.
Rano obydwaj oni wprawdzie wtoczyliby się do roboty na ciężkim kacu, ale za to bez moralnego kaca, jaki trapi ich najprawdopodobniej teraz, a przynajmniej - trapić ich powinien, do jasnej cholery!
Gdyby jednak „Żołądkowa gorzka” nie doprowadziła do satysfakcjonującego kierowników obydwu jednostek samorządowych rozwiązania, zadowalającego przede wszystkim pacjentów (mieszkańców), którzy obydwu panów opłacają z zabieranych im przez fiskusa podatków, to za przywoływanego już w tym miejscu przeze mnie z nutą nostalgii w głosie - PRL-u - towarzysz Stanisław z towarzyszem Krzysztofem, w trybie natychmiastowym zostaliby zawezwani na dywanik do tzw. Białego Domu, przed marsowe oblicze I sekretarza komitetu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (czy nieodżałowanej pamięci?), gdzie zebraliby obaj równo taki opieprz, że wyskakując z gabinetu w podskokach, pogubiliby garniturowe buty. Taka wtedy była prawda czasu, taka była prawda ekranu.
Dziś ośrodków władzy tyle, że zliczyć ich nie sposób, zaś pomocy znikąd. Rozproszone toto wszystko, rozkładające ręce, oglądające się jeden na drugiego i odsyłające do innej instytucji. Dokąd iść na skargę? Gdzie się wyżalić? Komu przedstawić problem? Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W czasach minionych (czy słusznie?) też byli prezydenci i naczelnicy, dyrektorzy i prezesi, ale i tak całym tym bajzlem rządził sekretarz, komitet, partia. A obecnie - bezhołowie. Wróć komuno?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?