W nagrywaniu których scen brał pan udział?
W scenach kręconych w podwórku przy ul. Rwańskiej - to ma być scena odbicia Radzymina przez wojska polskie. Ze słów ekipy wiem, że ta scena w filmie ma być jedną z najbardziej widowiskowych z względu na wykorzystanie w niej czołgów.
Jak pan trafił na plan?
Zgłosiłem się na casting - chciałem podejrzeć od wewnątrz pracę na planie. Ekipa gościła w Piotrkowie od wtorku do soboty. Czekałem na ten telefon z utęsknieniem (śmiech). No i we wtorek nic, środę nic, w czwartek też. Aż miałem sam zadzwonić, ale wieczorem zadzwoniła pani mówiąc, że jeżeli jestem zainteresowany to proszę się zgłosić o godz. 5.30...
Pierwsze wrażenia?
Stawiliśmy się na tę 5.30, ale coś zaczęło się dziać dopiero około godz. 7. Na początku dobierali postacie. Najpierw wybrali wszystkich, którzy mieli grać Polaków, hallerczyków jak i piechotę polską. Ja bym mógł nawet dopłacić, żeby tam być.
Pan zagrał bolszewika. Dla przewodniczącego Klubu Historycznego ,,Grota", miłośnika polskiej historii to rozczarowanie?
Nie, może troszeczkę na początku, ale później emocje wzięły górę. Przez pierwsze pół dnia byłem jednym z bolszewików uciekających przed nacierającymi wojskami polskimi. Ale później reżyser miał koncepcję, że jest za mało nieboszczyków i kilku z nas zostało szybko ,,docharakteryzowanych". Całą twarz miałem zalaną sztuczną krwią i sokiem malinowym. Z relacji wiem, że ci z ekipy stwierdzili, że byłem bardzo realistycznym nieboszczykiem. Leżałem może z sześć metrów od płonącej kamienicy. Kolega, który tam leżał, aż się zaczął tlić.
Na co pan będzie zwracał uwagę w kinie - na Piotrków, siebie czy historyczne detale?
Głównie będę zainteresowany jak ,,moja" scena wypadła w szerszym ujęciu.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?