Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były prezes fabryki mebli w Piotrkowie skazany za oszustwo nie stawił się do zakładu karnego

Aleksandra Tyczyńska
Sławomir Kierski, rzecznik PO w Piotrkowie
Sławomir Kierski, rzecznik PO w Piotrkowie Dariusz Śmigielski
Były prezes PFM skazany za oszustwo nie stawił się do zakładu karnego, ani do prokuratury, gdzie miał usłyszeć kolejne zarzuty.

Po Piotrkowskiej Fabryce Mebli pozostało tylko wspomnienie, ale jej były prezes Janusz Ś. nadal unika odpowiedzialności karnej. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie tydzień temu miała postawić mu zarzuty w sprawie wyprowadzenia majątku fabryki spod egzekucji komorniczej, ale Ś. nie stawił się na wezwanie. Nie stawił się również do więzienia, gdzie powinien odbywać już karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo.

Kłopoty PFM zaczęły się w 2008 r., kiedy pracowało w niej jeszcze ponad 300 osób. Od tego czasu prezes Ś. był wielokrotnie karany grzywną za naruszanie praw pracowniczych, m. in. poprzez nieodprowadzanie składek ZUS i nie wypłacanie pensji oraz przestępstwa karno-skarbowe polegające na unikaniu wpłacania zaliczek na podatek dochodowy. Zarzuty w sumie opiewały na ponad 1,5 mln zł.

W 2013 roku Ś. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za oszustwo - spółka zarządzana przez niego nie zapłaciła ponad 60 tys. zł za okleinę. W tym samym roku upadłość PFM stała się faktem, byli pracownicy otrzymali zaległe wynagrodzenia z FGŚP, a majątek fabryki „ulotnił się”.

W związku z doniesieniami PIP, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie naruszania praw pracowniczych w PFM. Wątek dotyczący wyprowadzenia majątku fabryki spod egzekucji komorniczej przejęła PO w Piotrkowie. Ś. w międzyczasie sprzedał zadłużony samochód, którego nie był jedynym właścicielem. Za to oszustwo w 2016 r. został skazany na 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Piotrkowski sąd odrzucił jego wniosek o odroczenie kary, a że nie stawił się on w wyznaczonym terminie do zakładu karnego, 28 kwietnia tego roku wystawił nakaz doprowadzenia.

Zarzuty uporczywego naruszania praw pracowniczych zdążyła postawić Ś. prokuratura rejonowa. Prokuratura okręgowa wezwała Ś. na 4 maja i choć sam zainteresowany wcześniej dzwonił i zapewniał, że się stawi, nie pojawił się. Niewykluczone, że ukrywa się na terenie Polski lub za granicą i - jak wyjaśnia Sławomir Kierski, rzecznik PO w Piotrkowie - kiedy śledczy będą mieli na to dowody, za Ś. wydany zostanie list gończy z nakazem aresztowania
Sławomir Kierski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim mówi, że jeśli śledczy potwierdzą fakt ukrywania się przez Janusza Ś., wydadzą za nim list gończy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto