Do tej pory Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska pokazała twarz (trojga swoich reprezentantów), teraz chce pokazać siłę. Tę stanowią ludzie, którzy przyszli na spotkania zorganizowane przez PIO i podpisali się pod petycją do prezydenta miasta o obniżenie podatków i opłat lokalnych. Zainteresowanie akcją pokazuje, że piotrkowianie chcą mówić o trudach codzienności.
W pierwszym spotkaniu w Domu Nauczyciela uczestniczyło ponad 100 osób, choć pod petycją podpisało się ponad dwa razy tyle, a kilka osób brało listy "na wynos". Po obu spotkaniach - drugie było w Uniwersytetu Jana Kochanowskiego - na listach PIO piotrkowianie zostawili - jak zliczył Marcin Pampuch, jedna z twarzy PIO, niemal 800 podpisów. Do wtorku ma być tysiąc i Pampuch nie ma wątpliwości, że po zbieraniu podpisów pod Halą Targową uda się to zrobić z nawiązką.
Co dalej? Podpisy z petycją o obniżenie opłat za wodę, ciepło i podatki lokalne trafią we wtorek do rąk prezydenta. Ma się to stać podczas sesji, na której radni przyjmą... podwyżki cen wody.
- Chcemy wywierać wpływ na władze Piotrkowa - mówi Marcin Pampuch, który nie wyklucza, że skutkiem działań PIO może być referendum w celu odwołania Krzysztofa Chojniaka, a potem wybory. Były rzecznik prasowy prezydenta Waldemara Matusewicza, dziś nie szczędzi uwag obecnym władzom miasta, które zdaniem Pampucha izolują się od mieszkańców i ich problemów. Podczas spotkań i każdej możliwej okazji do przedstawienia idei PIO, Pampuch punktuje magistrat za m.in. brak rozwoju gospodarczego Piotrkowa, wysokie koszty życia, niefachowość rad nadzorczych miejskich spółek i zbyt drogie inwestycje. W swoich wystąpieniach nie unika jednak manipulacji - dane są ogólnodostępne, ale i wybrane pod tezę. Ta brzmi: "W Piotrkowie żyje się ciężko", i to właśnie ona ma największą siłę nośną i przysparza PIO zwolenników. To w większości zwykli, starsi ludzie, którym z roku na rok żyje się coraz trudniej.
- Przyszedłem z ciekawości, córka mieszka w starym budownictwie i płaciła 100 zł, a teraz ma 270 zł czynszu - mówi pan Jerzy. - No pewnie, że drogo się żyje w Piotrkowie, zimna woda co rusz drożeje, czynsz 72 zł w górę. Przecież to skandal - zgadza się pani Elżbieta, która na spotkanie przyszła "za ulotką" z hasłem "Stop podwyżkom". Do grona popierających hasła PIO mogą wkrótce dołączyć lokalni politycy stojący w mniej lub bardziej widocznej opozycji do prezydenta. W Domu
Nauczyciela był m.in. radny Tomasz Sokalski, a o podpisaniu petycji mówi Bronisław Brylski.
- Nie głosowaliśmy za tymi podwyżkami - podkreśla i mgliście zagaja o zakrojonej na szeroką skalę antyprezydenckiej koalicji.
Spotkania PIO obserwują też ludzie prezydenta. W środę w UJK pojawiło się trzech prezesów miejskich spółek. Zaproszeni do dyskusji, zdaniem Pampucha, nie potrafili - jak Michał Rżanek, prezes wodociągów merytorycznie uzasadnić rosnących kosztów wody i z sali ... uciekli.
Sam Rżanek wystąpienie Pampucha nazywa "kosmicznymi kłamstwami" i pozorną grą słów, że to akcja dla ludzi.
- Wyszedłem, bo nie miało to sensu. Nie spodziewałem się niczego innego - mówi i potwierdza, że ma gotowe nowe stawki opłat za wodę i ścieki. Od czerwca jedna osoba, przy miesięcznym zużyciu 3 m sześć. zapłaci więcej o 2,65 zł.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?