Dodatkowy milion złotych dla MZK w Piotrkowie przeznaczyła Rada Miasta. Przeciw tylko radna Marlena Wężyk-Głowacka
Przed sesją Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego Marlena Wężyk-Głowacka zwołała konferencję prasową, podczas której wyraziła oburzenie uchwałą o przeznaczeniu kolejnego miliona złotych na działalność spółki MZK w Piotrkowie. Towarzyszył jej Krzysztof Jabłoński, jeden z kierowców MZK, który zarzuca prezesowi spółki szereg nieprawidłowości, w tym przekupstwo związków zawodowych alkoholem i paczkami.
- To duża niegospodarność. Nie mogę zgodzić się z tym, by nasze publiczne pieniądze zostały zmarnotrawione - powiedziała Wężyk-Głowacka. - Dlatego domagam się ujawnienia faktur zakupu i sprzedaży autobusu o numerze bocznym 58, pełnej transparentności finansów spółki. Nie może być tak, żeby spółka generowała cały czas koszty.
Radna podkreśliła, że w spółce występuje kolesiostwo i jako przykład podała, ze w radzie nadzorczej zasiada Zbigniew Włodarczyk, który jest również w radzie nadzorczej MZGK, zaś prezes MZK Zbigniew Stankowski jest z kolei w radzie nadzorczej MZGK.
- Piotrkowianie chcą bezpłatnej komunikacji i jest to możliwe - dodała Wężyk-Głowacka. - W Tomaszowie szacowany koszt wynosi ok. 8,7 mln zł.
Punkt dotyczący dodatkowego miliona dla MZK wywołał duże kontrowersje także podczas sesji Rady Miasta. W trakcie dyskusji radna Wężyk-Głowacka wręczyła prezydentowi Krzysztofowi Chojniakowi symboliczny bilet MZK/ - Chcę, żeby pan prezydent przejechał się miejską komunikacją, żeby zobaczył, jak zaniedbany jest nasz tabor i mam nadzieję, że wyjdzie z czterech ścian, opuści swą limuzynę i wreszcie spotka się z mieszkańcami - wyjaśniła.
Spółka MZK wystąpiła z wnioskiem o podwyższenie kapitału zakładowego o dodatkowy 1 milion złotych w celu "zapewnienia płynności finansowej" oraz "podwyższenia jakości świadczonych usług".
- Czekają nas duże wydatki. Biegli stwierdzili, że spółka jest niedoinwestowana. Wcześniej dostaliśmy 500 tys. zł i jeśli teraz dostaniemy 1 mln zł, to jeszcze ok. 800 tys. zł wyrówna sytuację jaka powinna być - przekonywał radnych prezes MZK Zbigniew Stankowski.
Radny Jan Dziemdziora stwierdził, że miasto powinno dofinansować spółkę zgodnie z wnioskiem prezesa. Radny Piotr Gajda (PiS) dociekał, jak to możliwe, że sąsiedni Tomaszów Mazowiecki za ok. 8 mln zł utrzymuje bezpłatną dla mieszkańców komunikację, a w Piotrkowie miasto dokłada 7 mln i przejazdy są płatne.
- Coś w Piotrkowie nie jest tak, gdzieś jest błąd, skoro w Tomaszowie, Radomsku i Bełchatowie może być bezpłatna komunikacja. Widzę czarno na białym, że Piotrków nie gospodarzy się dobrze w porównaniu do innych miast - dodał radny Gajda.
Radny Przemysław Winiarski (Razem dla Piotrkowa) dopytywał, ilu mieszkańców korzysta z komunikacji miejskiej i ocenił, że jest to nie więcej niż 20 procent, a prezes Stankowski podkreślił, że ponad 60 procent przejazdów i tak jest bezpłatnych.
Wiceprezydent Andrzej Kacperek podkreślił, że roczne koszty funkcjonowania MZK Piotrków nie są porównywalne z innymi miastami i wynoszą ok. 13 mln zł. W tej kwocie 7,2 mln zł wynosiła rekompensata miasta za ulgi (teraz będzie to 8,2 mln zł), a resztę (według prezesa Stankowskiego 4 - 4,5 mln zł) stanowią wpływy z biletów.
Przed głosowaniem zarządzono przerwę, po której radni opozycji mieli jeszcze pytania, ale koalicja przegłosowała wniosek o zamknięcie dyskusji. Dwanaścioro radnych głosowało za dodatkowym milionem dla MZK, troje się wstrzymało, jedna osoba głosowała przeciw. Radni PiS w ogóle nie wzięli udziału w głosowaniu.
- Nie w taki sposób i nie na takich zasadach - wyjaśnił radny Grzegorz Lorek.
O tej sprawie czytaj także w tygodniku "7 Dni Piotrków", który ukaże się w piątek, 31 sierpnia, razem z "Dziennikiem Łódzkim"!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?