Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Handlujący na ul. Bawełnianej w Piotrkowie nie chcą starych, betonowych płyt

Karolina Wojna
Barbara Pełka i Małgorzata Pingot walczą o lepsze targowisko

Barbara Pełka i Małgorzata Pingot walczą o lepsze targowisko
 Dariusz Śmigielski
MZDiK chciał pomóc handlującym na ul. Bawełnianej w Piotrkowie i nawierzchnię targowiska pokrył...betonowymi płytami.

Intencja była słuszna, ale wykonanie nie przypadło mieszkańcom do gustu... Gdy tylko zobaczyli zniszczone, nierówne i do tego krzywo położone płyty, zaczęli protestować.


- Nam chodziło o to, żeby cały plac był utwardzony w taki sposób, żeby nie było błota i kurzu - mówi Barbara Pełka, przewodnicząca lokalnej rady osiedla. 


Mieszkańcy skarżą się, że w ciepłe dni nad terenem targowiska wzbijają się wielkie kłęby kurzu, w deszczowe - plac zamienia się w błotne bajoro.

Piotrkowianie o utwardzenie placu zabiegają od kilku lat, dlatego tak ich ucieszyło ich zaangażowanie MZDiK. Jak mówią, oczami wyobraźni już widzieli wysypaną kruszywem równą nawierzchnię placu.
Tymczasem na targowisku pojawiły się ułożone z płyt nierówne pasy. Na nich mają stawać handlujący. Dla kupujących pozostają nieutwardzone, a często zabłocone ścieżki między miejscami pod stragany.


- Płyty ułożone w taki sposób utrudniają sprzedawcom handel. Przez wysokie płyty ci ludzie swoimi samochodami nie mogli wjechać na użytkowane stanowiska, za które przecież wnoszą opłatę targową - dodaje Małgorzata Pingot z rady osiedla. I przypomina o problemach, jakie handlarze mieli z wjechaniem na nowe miejsca w ubiegły piątek.


- Część ludzi dostawała się tu od strony inspektoratu ochrony środowiska, bo nie było innej możliwości - dodaje Barbara Pełka, która gdy tylko zobaczyła, jak ekipy zwożą stare płyty, podjęła interwencję w MZDiK. - Tłumaczyli, że w tej chwili nie ma pieniędzy i będzie tak, jak jest - denerwuje się pani Barbara. - Ja to targowisko pamiętam od 30 lat, a ludzie mówią, że istnieje dłużej. I po tylu latach położono tu te stare płyciska z ulicy Górniczej? Żeby to chociaż porządnie zrobili, na całym placu... A zrobili tak, że między tymi płytami nic nie ma. Przecież jak ktoś tu wejdzie, to skręci nogę...


Mirosław Święconek z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji przyznaje, że pomysł z położeniem płyt, zdemontowanych z ul. Górniczej, okazał się mniej fortunny niż to się wydawało przed realizacją. Zarząd zdecydował się na takie rozwiązanie z powodu braku pieniędzy na nowe płyty. W założeniach te z odzysku miała w ramach umowy położyć firma, modernizująca ul. Górniczą. 


- Chcieliśmy pomóc handlującym, żeby już nie stali w błocie, zdarzyła się okazja. Może gdyby wcześniej wyrównać ten teren, to byłoby lepiej - mówi. - Wysokie krawędzie miały zostać złagodzone i podsypane kruszywem, żeby ułatwić handlującym wjazd. 


Miały być. Bo po protestach mieszkańców MZDiK zastanawia się nad... demontażem starych płyt. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. 
- Musimy teraz porozmawiać, ustalić z kierownikiem, jak tę sprawę rozwiązać. Zostawić czy też zabrać te płyty? Ale jeżeli je zabierzemy, to wtedy mieszkańcy zostaną z błotem, bo na nowe płyty nas nie będzie stać - przyznaje Mirosław Święconka.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto