MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Odwiedzić cmentarz i ocalić pamięć o żydowskim Piotrkowie

Paweł Reising
Przybyli na Szabaton goście przy pomniku w lesie wolborskim

Przybyli na Szabaton goście przy pomniku w lesie wolborskim
 Paweł Reising
Przyjechali ze Stanów Zjednoczonych, Francji, Izraela. Do miasta swego dzieciństwa, do miasta rodziców czy dziadków.

Szabaton, mający przypominać żydowskie tradycje w miastach i miasteczkach, które przed II wojną światową były silnymi ośrodkami tej kultury, w Piotrkowie odbył się już po raz trzeci.


- Dbać o cmentarze i pomagać biednym - to bardzo ważne dla każdego Żyda. Może nawet ważniejsze niż modlitwa… - mówi Robert Dessau z Nowego Jorku. - Zawsze bardzo się cieszę, gdy przyjeżdżam do Piotrkowa. Są we mnie dobre wspomnienia z dzieciństwa i te niedobre z czasów okupacji… Nie mogę tego zapomnieć.


Robert Dessau w 1942 roku był najmłodszym robotnikiem przymusowym w hucie szkła Hortensja. Tam też pracował jego ojciec i dwaj starsi bracia. Pracę załatwił dyrektor Klinsmann, który był znajomym ojca sprzed wojny. Po zakończeniu wojny Robert znalazł się w Niemczech, skąd wyjechał do USA. Gdy w 1987 roku przyjechał do Piotrkowa, był zaszokowany tragicznym stanem tutejszego kirkutu. Od tego czasu mocno zaangażował się wraz z bratem Saulem w upamiętnianie pamięci piotrkowskich Żydów.


- Czuję obowiązek zadbania o cmentarz - mówi - bo tam leżą moi dziadkowie, babcie, wujkowie... Staram się, próbuję włączyć w tę pracę drugie i trzecie pokolenie, dzieci i wnuki piotrkowian. 


Kolejne Szabatony pokazują, że te działania przynoszą efekt. W tym roku przyjechało ponad 60 osób, w tym kilka ocalonych z Holocaustu. Pozostali to dzieci, wnukowie, a nawet prawnukowie piotrkowian.


Również ze Stanów Zjednoczonych przyjechali Józef i Roberta Rosenblum. Rodzice Józefa urodzili się w Piotrkowie.


- W Piotrkowie jestem po raz pierwszy - mówi Józef. - Przyjechałem, żeby zrozumieć losy moich rodziców. Tata zmarł kilka lat temu, a mama jeszcze żyje, lecz jest bardzo słaba. Nazywa się Hajdele z domu Kac. Rodzice bardzo dużo opowiadali mi o Piotrkowie. Dziadkowie przed wojną mieli piekarnię przy ul. Wspólnej 8. W tym mieście tak dużo się działo. Wyobrażałem sobie, że jest wielkie. A ono ma tylko 80 tysięcy mieszkańców. Ale stary rynek jest bardzo piękny.


Amitai Warzager przyjechał z Izraela. Jego rodzice również pochodzą z Piotrkowa. Jednak oni nie chcieli synowi opowiadać o rodzinnym mieście. Wyjechali zaraz po ślubie w 1934 roku. Osiedlili się w Palestynie i tworzyli państwo Izrael. 


- Mój dziadek pochodził z Tomaszowa - wspomina. - Był malarzem pokojowym i przeniósł się do Piotrkowa, gdzie założył rodzinę. Rodzice nie chcieli mi mówić o przeszłości. Ale dużo o Piotrkowie opowiadały mi ciocie, które po wojnie przyjechały do Izraela. Bardzo chciałem zobaczyć to miasto.


Jan Schwarz urodził się w Kopenhadze w Danii. Od kilku lat pracuje na uniwersytecie w Lund w Szwecji. Jego ojciec pochodzi z Piotrkowa, mieszkał przy ul. Topolowej 5. 


- Podczas wojny mój ojciec ciężko pracował w fabryce na Bugaju. Produkowano tam meble dla Wehrmachtu. Ale pod koniec zmiany ojciec z kolegami demontowali część produkcji, żeby zbyt wiele nie zrobić dla Niemców.


Po raz pierwszy od 60 lat przyjechała do rodzinnego miasta Ruth Krieger-Horowicz z Izraela. Nakłoniła ją do tego córka Anna, która chciała poznać Piotrków oraz rodzinny dom przy ul. Narutowicza 19. Przez mieszkańców Ruth została tam bardzo ciepło przyjęta i dowiedziała się, że w jej mieszkaniu po wojnie mieszkał Wojciech Jaruzelski.


- Jestem wzruszona jak mnie tu wszyscy serdecznie przyjmują - mówi. - Do hotelu wróciłam prawie nieprzytomna z wrażenia. To coś niezwyczajnego.


Dyna Schulz przyjechała z Izraela po raz trzeci. Na pierwszym Szabatonie była z córką. Teraz przywiozła ze sobą aż dziesięć osób z rodziny. Przed wojną mieszkała przy ul. Jerozolimskiej koło zamku. Kamienica przetrwała bombardowania, lecz Niemcy zaraz po wkroczeniu do miasta ostrzelali budynek pociskami zapalającymi. Pożar zniszczył cały dom.


- Mój ojciec stawiał nagrobki, po wojnie pracował na cmentarzu, aby naprawić zniszczenia. Ja wczoraj byłam tam i zmartwiłam się. Dwa lata temu cmentarz był tak ładnie wysprzątany, a teraz znowu zarasta. Gmina żydowska w Łodzi wcale o niego nie dba…


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto