Około 30 nauczycieli w Piotrkowie straci pracę. W gminach zamiast zwolnień - łączenie godzin

Gdy uczniowie myślą o letnim wypoczynku, część nauczycieli może o nim na razie zapomnieć, bo ciągle jeszcze nie wie, gdzie będzie pracować po wakacjach i czy starczy dla nich godzin. Wszystko zależy od naboru na nowy rok szkolny, a ten trwa. Wiadomo już, a tak przynajmniej uspokaja Tomasz Trzaskacz, kierownik piotrkowskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Łodzi, że fala zwolnień będzie mniejsza, niż wcześniejsze obawy nauczycieli. Praca jest, choć to coraz częściej praca w kilku szkołach naraz. - Problem jest z mobilnością niektórych nauczycieli - przyznaje Tomasz Trzaskacz.

Na taki mobilny model, pozwalający uniknąć zwolnień, postawiły gminy w powiecie piotrkowskim. W ten sposób - przesuwając pedagogów z gimnazjów do podstawówek - udało się uniknąć zwolnień np. w gminie Moszczenica czy Sulejów.

- Troje nauczycieli odchodzi na emeryturę, a kilkoro z gimnazjów w Sulejowie i Przygłowie, które zostały połączone z podstawówkami, pracę znajduje tam - mówi Michał Kieszkowski, dyrektor Biura Obsługi Jednostek Oświatowych w Sulejowie. Jak dodaje, jedyny - jak dotąd - problem dotyczy nauczania fizyki w Witowie. - Nauczyciel, który będzie uczył tego przedmiotu w Sulejowie nie jest mobilny, a ponieważ do Witowa nie można dojechać środkiem komunikacji publicznej, na dwie godziny, a perspektywicznie na cztery, zatrudnimy tam nauczyciela z Piotrkowa.

NAGRODY DLA NAUCZYCIELI 2016

Podobne rozwiązania zostały wprowadzone w Woli Krzysztoporskiej, gdzie jak wyjaśnia Dominik Ambrozik, sekretarz gminy, umowy rozwiązano z dwoma nauczycielami. - Jedna pani z SP w Gomulinie ma uprawnienia emerytalne i od nowego roku szkolnego przechodzi na emeryturę, druga osoba, z którą rozwiązano umowę, to nauczyciel z Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego z Woli Krzysztoporskiej, który obecnie jest na urlopie dla podratowania zdrowia - mówi i dodaje, że dla tego nauczyciela w innych szkołach na terenie gminy jest praca, choć w niepełnym wymiarze godzin. Jeszcze nie wiadomo, czy ten nauczyciel zdecyduje się na pracę w kilku szkołach, ale tak właśnie robią nauczyciele gimnazjum w Wolborzu. Na 23 osoby, tylko dla 12 „wystarczyło” godzin w gimnazjum. Pozostali muszą je uzupełniać pracą w innych szkołach.

- 12 nauczycieli w jednej szkole, cztery osoby w dwóch szkołach na terenie gminy np. w Goleszach i w Komornikach, a jedna osoba odchodzi na emeryturę - mówi Elżbieta Bijoch, sekretarz Wolborza. Jak dodaje, w obecnej sytuacji, nie było lepszego rozwiązania. - Nikogo nie zwalniamy. Mieliśmy spotkanie z nauczycielami i wiadomo, że nikt nie jest zadowolony z takiego przebiegu spraw, ale oni wyrażają na to zgodę. Entuzjazmu nie ma.

Jak dodaje, to trudna sytuacja, którą szkoły chcą przetrwać. - Musimy dograć plan lekcji, ale póki co, nie ma lepszego rozwiązania. Musimy dać radę, innego wyjaśnia nie mamy - dodaje Elżbieta Bijoch.

Z perspektywy nauczycieli, którzy muszą łączyć godziny w kilku szkołach, to duże wyzwanie - mają do wypełnienia formalności w każdej placówce, w każdą szkołę muszą „wejść” i w każdej brać udział w radach pedagogicznych.

Problem dotyczy głównie gmin powiatu, ale - jak przypomina Tomasz Trzaskacz - sytuacja ciągle jest otwarta, bo wiele szkół np. podstawowych potrzebuje kadry i takie ogłoszenia można znaleźć na stronie kuratorium. Poszukiwani będą np. germaniści (drugi obowiązkowy język obcy od 7. klasy szkoły podstawowej) czy biolodzy (przyroda zostaje tylko w czwartej klasie szkoły podstawowej). Co ciekawe, poszukiwani są też nauczyciele przyrody - dla takiego pedagoga SP nr 2 (przechodząca do Gimnazjum nr 5) ma 12 godzin nauczania.

W szkołach w Piotrkowie, jak informuje magistrat, na koniec maja do zwolnienia było 30 nauczycieli. Najwięcej w podstawówkach i gimnazjach (25), ale jak podkreśla Jarosław Bąkowicz, kierownik zespołu prasowego, te liczby mogą się zmienić. - Wszystko zależy od naboru - podkreśla, a chodzi nie tylko o nabór do szkół ponadgimnazjalnych, ale też przyjęcia do podstawówek, gdzie wystarczy jedna osoba więcej w klasie i zamiast jednej grupy języka obcego, muszą być dwie, a to oznacza dwóch anglistów..

Reforma oświaty, czyli wymiana kadr

W największej podstawówce w Piotrkowie - Szkole Podstawowej nr 12 im. Kornela Makuszyńskiego - udało się uniknąć zwolnień nauczycieli, choć od września znacznie zmniejszy się liczba klas I - III.

- Obecnie mamy 9 klas trzecich, a będzie 5 klas pierwszych - mówi Anna Kulisa, dyrektor dwunastki. Jak wyjaśnia, zwolnień udało się uniknąć, bo troje nauczycieli przechodzi - tak jak część dzieci - do Szkoły Podstawowej nr 2 im. K. K. Baczyńskiego, która od września będzie się mieścić w budynku Gimnazjum nr 5 przy ul. Modrzewskiego.

- To jest takie przeniesienie „służbowe”, mamy takie umowy z SP nr 2, że ja „przejmuję” część nauczycieli do klas starszych, a część nauczycieli przechodzi do SP nr 2 - mówi i dodaje, że do dwunastki przychodzi z Gimnazjum nr 5 np. nauczyciel fizyki czy nauczyciel matematyki. Jedyne umowy, które zostaną rozwiązane z nauczycielami pracującymi w SP nr 12 to umowy terminowe, na tzw. zastępstwa.

BAL GIMNAZJUM NR 3 W PIOTRKOWIE