Pasaż przy mediatece nie dla niepełnosprawnych

- Dzięki wykonanej inwestycji nie tylko poprawiła się estetyka tego przejścia, ale zwiększyło się bezpieczeństwo spacerujących - mówił na briefingu prasowym prezydent Krzysztof Chojniak. „Dotychczasową konstrukcję zburzono, a w jej miejsce pojawiły się nowe, łagodnie wyprofilowane, schody. To ułatwi komfort poruszania się pieszych oraz rodziców spacerujących z wózkami dziecięcymi” - czytamy na oficjalnej stronie magistratu.

Te słowa brzmią jak zaklinanie rzeczywistości, bo gdy podjazd próbuje pokonać starsza pani z rowerem czy młoda kobieta z modnym dziecięcym wózkiem trójkołowym, okazuje się to nie być takie proste. Ale te problemy to nic w porównaniu z tym, jaką przeszkodę zafundowano niepełnosprawnym piotrkowianom...

Ireneusz Szarlej, były radny miejski działający swego czasu w stowarzyszeniu osób niepełnosprawnych, uważa, że to sytuacja niedopuszczalna.
- Żaden z moich kolegów poruszających się na wózku się tam nie podciągnie. Podjazd jest zbyt stromy i nawet gdyby znalazł się ktoś z bardzo silnymi ramionami, to nie ma się tam czego przytrzymać, bo brakuje barierki - tłumaczy Szarlej. Zjechać bezpiecznie też się nie da, bo można wypaść prosto na ulicę. Ja jestem tą sytuacją zbulwersowany, bo przecież wszystkie nowe inwestycje powinny być dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Pan Tomasz z Piotrkowa(nazwisko do wiadomości redakcji) po ulicach miasta porusza się wózkiem elektrycznym. Próba podjazdu na nowy pasaż?
- Nawet się nie podejmuję. Dwie osoby musiałyby mnie asekurować - mówi. Jak sam szacuje, objeżdżając schody dookoła musiałby nadłożyć około 1 km, a dla osób takich jak on ważne jest każde 100 metrów.

- Zawsze szukamy możliwie najkrótszych dojazdów, bo akumulator - i to dobry - wystarcza na maksymalnie 15 km, a zwykle przejeżdża się na nim nie więcej niż 5-10 km - tłumaczy.

Dlaczego schodów nie dostosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach inwalidzkich? Czy to tylko niedopatrzenie, czy też celowy zamysł projektanta?

- To nie jest tak, że ktoś o tym zapomniał i odcinamy drogę niepełnosprawnym - zapewnia Małgorzata Majczyna, dyrektor biura inwestycji. - Analizowaliśmy ten problem wnikliwie i żeby prawidłowo wykonać pochylnie dla wózków inwalidzkich to te schody musiałyby być dużo dłuższe i musielibyśmy znacznie podnieść wysokość muru oporowego po obu stronach schodów. Powstałby tunel, a na takie rozwiązanie nie chciał się zgodzić konserwator zabytków. On uważał, że należy zachować status quo dotychczasowych rozwiązań wysokościowych. W związku z tym ocaliliśmy drzewa, ogrodzenie i ściany oporowe, ale ceną tego rozwiązania jest brak możliwości podjazdu dla osób na wózkach inwalidzkich. Ponieważ jednak nie ma przepisu, który nakazuje dostosowanie do potrzeb niepełnosprawnych każdego ciągu komunikacyjnego, doszliśmy do wniosku, że te osoby będą mogły korzystać z trzech innych wariantów i dostać się do mediateki od strony ulic Wyzwolenia, Curie-Skłodowskiej i Zamkowej. Spełniając potrzebę niewielkiej liczby osób poruszających się na wózkach, mielibyśmy koszmarny efekt dla pozostałych i zasłonilibyśmy widok na Stare Miasto. Cena byłaby zbyt wysoka.

Te argumenty nie przekonują radnej Marleny Wężyk-Głowackiej, która zapowiada interpelację w tej sprawie. - Jeśli tylko jest możliwość zniesienia barier i ułatwienia życia niepełnosprawnym to trzeba z niej korzystać, a nie tworzyć nowe - mówi.

Modernizacja pasażu zaczęła się na początku tego roku. Kosztowała 780 tys. złotych.