Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patrole Straży Miejskiej musiały meldować się dyżurnemu pod kamerą monitoringu

Karolina Wojna
Meldowanie się pod kamerami monitoringu miało służyć bezpieczeństwu strażników
Meldowanie się pod kamerami monitoringu miało służyć bezpieczeństwu strażników fot. Dariusz Śmigielski
Muszą się meldować dyżurnemu co pół godziny i podawać nazwę ulicy i numer posesji, pod którą patrol pieszy się znajduje.

Do niedawna obowiązkowe było też mruganie światłami pod kamerą monitoringu patrolu zmotoryzowanego, żeby dyżurny mógł potwierdzić jego lokalizację. Dla strażników miejskich takie obwarowania to codzienność, którą oni wolą nazwać absurdem. Dla komendanta, który je wprowadził, to kwestia organizacji pracy, która ma służyć bezpieczeństwu strażników.

- Patrole piesze muszą się meldować punktualnie. Jak nie jesteśmy przy budynku, to trzeba mówić przy jakim skrzyżowaniu - opowiadają anonimowo strażnicy z zazdrością spoglądając na łódzkich kolegów, którzy muszą się meldować... co godzinę. Restrykcyjne normy obowiązują także patrole zmotoryzowane, chociaż od czasu, gdy w autach jest GPS, przynajmniej nie muszą podjeżdżać pod latarnię przy kamerze monitoringu miejskiego i mrugać światłami.

- Chociaż nie wiem, czy teraz nie jest gorzej, bo komendant bardzo kontroluje zapisy GPS i co do minuty zaznacza każde spóźnienie w stosunku do zapisu z kart pracy - dodają strażnicy, których lista żalów obejmuje także, m.in. zniechęcające do wykonywania nagłych interwencji sztywne trasy patroli i obligatoryjną utratę premii za każde zwolnienie lekarskie, nawet będące skutkiem interwencji podjętej w czasie służby. To ostatnie szczególnie boli strażników.

- Nieobecność nie wynika z kataru, ale z dobrze pełnionej pracy i za to jesteśmy karani... - dodaje jeden ze strażników.

Dokładne trasy patroli interwencyjnych, rozpisane z dokładnością do 25 minut, jak mówią strażnicy, trzeba pokonywać z listą i zegarkiem w ręku. - Po co się później tłumaczyć z kilku minut spóźnienia - dodają.

Komendant uwagi przyjął z dużym zaskoczeniem, bo jak nieco nerwowo tłumaczy, zapisy regulaminu mają przede wszystkim służyć strażnikom. - To nie jest przejaw mojego braku zaufania - podkreśla.

Bezpieczeństwu strażników, zdaniem szefa SM, Jacka Hoffmana, służą np. copółgodzinne meldunki, które jednocześnie dokumentują przebieg służby, a to może być przydatne przy skardze na pracę patrolu. Jak jednak po chwili przyznaje, tych ostatnich w zasadzie nie ma...

Co ze sztywnymi trasami patroli? Najpierw komendant zaprzeczył, że są, potem jednak przyznał, że ...są wyznaczone wcześniej rejony patrolowania i zadania, ale te, jak tłumaczy, wcale takie sztywne nie są. O zmianie decyduje jednak nie patrol, ale dyżurny. Sztywny jest za to regulamin premiowania. - Premia jest m.in. za obecność. Jeżeli powodem zwolnienia jest wypadek przy pracy, strażnikowi należy się odszkodowanie - kwituje Hoffman i potwierdza, że po remoncie, w budynku pojawi się wewnętrzny monitoring...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto