Garstka sympatyków klubu m.in. radni miejscy, rodzice i byli działacze klubu mini pikietą zainicjowali działalność Komitetu Obrony Concordia. Celem komitetu jest wywalczenie pomocy dla klubu, który przeżywa coraz poważniejsze kłopoty finansowe. Bezpośrednim powodem zawiązania się komitetu było wypowiedzenie przez miasto umowy na dofinansowanie działalności Concordii w 2011 roku. Tym samym klub nie dostał drugiej transzy dotacji – 45 tys. zł.
- Będziemy apelować do miasta o większe wsparcia dla naszego klubu - mówi Daniel Rutowicz. To on stanął na czele komitetu, który już wsparli radni m.in. Katarzyna Gletkier, Szymon Miazek i Tomasz Sokalski oraz poseł SLD Artur Ostrowski. Wszyscy deklarują swoją pomoc m.in. mają zamiar zbierać podpisy pod petycją o wsparcie dla klubu.
Zdaniem Sokalskiego, wypowiedzenie umowy jest kolejnym przykładem działań magistratu polegających na "niszczeniu inicjatyw społecznych, które nie są przyjazne prezydentowi Krzysztofowi Chojniakowi".
– Chociażby wspomnieć Bieg Trybunalski czy pana Tadeusza Janusza, który był organizatorem i pomysłodawcą i przez jakiś czas prezesem klubu dziewcząt, które ćwiczyły piłkę nożną – wyliczał Sokalski.
Tymczasem zdaniem Elżbiety Jarszak, koordynatora zespołu rzecznik prasowego UM, wypowiedzenie umowy było przykładem pomocy, jaką miasto udzieliło klubowi borykającego się z problemami finansowymi. Te problemy to także komornik, który zajął konto klubu, więc przelanie dotacji groziło przejęciem jej przez wierzycieli Concordii. Tym samym miejskie pieniądze nie trafiłyby na realizację zadań zawartych w umowie, czyli np. szkolenia młodzieży, ale Concordia i tak musiałaby je miastu zwrócić, bo nie mogłaby się rozliczyć z tak "wydanej" dotacji.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?