Piotrków: Lista radnych dietetycznych radnego Piotra Gajdy
Radny Piotr Gajda (PiS) na III sesji Rady Miasta Piotrkowa mówił tak:
Na ostatniej komisji w poprzedniej kadencji myślałem, że pani radna Olejnik pobiła rekord, bo była na niej tylko 5 minut, a zaliczyła posiedzenie. Już nie było możliwości interweniowania, bo była to ostatnia komisja w tamtej kadencji. Myślałem, że ten rekord już się nie powtórzy, ale ze zdumieniem odkryłem, że jest od nowa to samo. Zaczęła dość delikatnie pani Czechowska, wychodząc po 40 minutach z komisji, która trwała półtorej godziny, potwierdziła, że ma ważne problemy. Ale co było rozpatrywane na komisji? Były sprawy ludzkie - odwołanie w sprawie przydziału mieszkań. Nie może być takich sytuacji, w takich wypadkach komisja powinna obradować całym zespołem, a tu wyjście po 40 minutach, gdy komisja trwa 1,5 godziny, nie fair. Oddałbym te pieniądze na cele społeczne.
I myślałem, że to już będzie koniec. A tu, proszę państwa, znów cud się stał. Pani Madejowa (- Pani Madej - poprawiał radnego ktoś z sali), pani Madejowa, ja po polsku mówię, odmieniam, wpada na komisję dwie minuty przed jej końcem. Ja już próbuję sygnalizować, że jest koniec komisji, a pani Madejowa siada, pan przewodniczący kończy posiedzenie, a pani Madejowa z pełnym wdziękiem podchodzi i podpisuje udział w komisji. No niesamowita sytuacja, znów przebity jest rekord. Ale w osłupienie wpadłem na kolejnej komisji - zdrowia notabene, gdy pojawił się podpis pana przewodniczącego Mariana Błaszczyńskiego, a nawet sekundy pan Błaszczyński nie był na komisji. Proszę państwa, wpisani zostajecie na listę radnych dietetycznych. Jeżeli państwo nie wykażecie, że pan przewodniczący zgodnie z regulaminem nie wpłacił 250 zł, a pozostali po 150 zł na cele społeczne, na każdej sesji będziecie wywieszeni. Będzie tu lista radnych dietetycznych wisiała i pokazywać będziemy wasze niegodne postępowanie. Panie przewodniczący, pan pobił naprawdę wszelkie rekordy już nikt nie pobije pańskiego rekordu. Żeby nie być na komisji, a żeby podpis się pojawił. Pan wie jaka jest tego kwalifikacja. Ja oczywiście nie jestem złośliwy, mam nad panem litość, nie będę szalał. Proszę tylko, żeby pan się poprawił i by pan nie dawał złego przykładu pozostałym radnym, bo jeżeli wszyscy pójdą za pana przykładem, to będą same podpisy, a nie będzie obrad komisji. Macie czas do następnej sesji. Jeżeli okażecie wpłaty, ściągnę was z listy radnych dietetycznych, jeżeli nie - będę przypominał na każdej sesji o tym.
Radnemu Gajdzie na gorąco odpowiadał wiceprzewodniczący Mariusz Staszek:
- Każdy ma prawo usprawiedliwienia się. W przypadku pani Wiesi Olejnik - musiała wyjść na spotkanie opłatkowe, została oddelegowana przez pana przewodniczącego. Czy w przypadku pana przewodniczącego, który przyjmuje interesantów, którzy przychodzą do nas, też mamy prawo i możliwość spotkania się, tym bardziej pan przewodniczący. Dlatego nie rozumiem pana, dlaczego pan tak nas rozlicza, kiedy pan sam też się spóźnia na komisje.
- Kiedy? Przepraszam bardzo, na jaką komisję ja się spóźniłem? - pytał wzburzony radny Gajda.
- Na każdą, świadkowie są. Dlatego jeżeli bijemy się w pierś, to bijmy się wszyscy - padła odpowiedź.
- Zawsze jestem na wszystkich komisjach do końca - zapewniał Piotr Gajda.
ZOBACZ TAKŻE: Relacja z III sesji Rady Miasta Piotrkowa
Transmisja z III sesji Rady Miasta Piotrkowa:
Fragment sesji z 28.11.2018:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?