Z trudem i wielkim żalem przychodzi pisać, że 14 lipca zmarł Jurek. Czyli Jerzy Wlazło - jeden z ojców piotrkowskiego rock and rolla, zwanego w PRL-u dla niepoznaki big-beatem (po angielsku - mocne uderzenie).
Przez całe życie Jurek związany był z rock and rollem jako gitarzysta, ale również śpiewał. Grał w początkach i w okresie rozkwitu tej muzyki w Polsce, a jego nazwisko związane jest z niesłychanie popularnymi w latach 60. i 70. piotrkowskimi grupami młodzieżowymi Szałaputy, Piotrkowianie, a później - Calcium Forte.
Na estradzie wyróżniało go skupienie, charakterystyczna, dość statyczna sylwetka i zawsze kamienna twarz, pracowały za to zręczne palce, wydobywające ze strun dźwięki odznaczające się prostotą harmoniczną i rytmiczną. Warto podkreślić, że muzycy serwowali wtedy proste, lecz głębokie teksty dotyczące miłości i spraw młodzieży, w odróżnieniu od obecnej szmiry i wszechobecnej sieczki bla-bla-bla. Nie wspominając już o kulturze słowa, zamienionej dzisiaj w piosence w niewybredne często słowa i sformułowania.
Podróżą sentymentalną dla pokoleń piotrkowian był pamiętny koncert dinozaurów rock and rolla w sali Miejskiego Ośrodka Kultury w 2000 roku, m.in. z udziałem Wlazły.
Pogrzeb w Piotrkowie Trybunalskim 20 lipca (środa). Początek uroczystości: godzina 14.30.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?