Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrkowianin najpierw wyremontował mieszkanie, a teraz ma się wynieść

Aleksandra Tyczyńska
Robert Misiewicz ma nadzieję, że nie straci mieszkania i syn znajdzie się pod jego opieką

Robert Misiewicz ma nadzieję, że nie straci mieszkania i syn znajdzie się pod jego opieką
 Dariusz Śmigielski
Piotrkowianin dostał od miasta mieszkanie do remontu z przyrzeczeniem najmu, a teraz ma je opuścić
.

Robert Misiewicz z Piotrkowa w wyniku wybuchu pieca stracił, żonę, mieszkanie, a jego 8-letni syn decyzją sądu został umieszczony w rodzinie zastępczej.

Od miasta dostał mieszkanie do remontu z przyrzeczeniem najmu. Kiedy jednak uporał się z remontem, urządził pokój dla dziecka, dostał nakaz "opróżnienia lokalu"...


- Po wybuchu nie zostało mi dosłownie nic. To mieszkanie od miasta to szansa na odzyskanie dziecka - mówi rozżalony Robert Misiewicz. - Sąd umieścił syna w rodzinie zastępczej, bo zostałem bez mieszkania i nie odzyskam chłopca, póki nie będę miał umowy najmu.


Misiewicz dodaje, że w wyremontowaniu mieszkania przy ul. Wysokiej bardzo pomogli mu koledzy. - Udało mi się zdobyć meble, całe wyposażenie, począwszy od łyżki w kuchni, po meble dla dziecka - mówi Misiewicz.


Elżbieta Sapińska, prezes miejskiej spółki Towarzystwo Budownictwa Społecznego, tłumaczy, że - owszem - z panem Misiewiczem, zarządca TBS miał zawrzeć umowę najmu, ale zastrzeżenia miał administrator budynku. W związku z tym decyzja prezydenta, co do możliwości zawarcia umowy najmu, jest negatywna.

Jakie zastrzeżenia ma administrator? 
- Były sygnały od innych lokatorów, że niszczone są zamki w drzwiach, domofon i że w mieszkaniu u tego pana jest głośno - mówi Bożena Jarosińska, kierownik z firmy AT Comp, administrującej budynkiem, dodając, że w ostatnich miesiącach nie było skarg.
Także policja, przynajmniej w ciągu ostatnich czterech miesięcy, nie interweniowała w mieszkaniu zajmowanym przez Misiewicza.

On sam natomiast został objęty wsparciem asystenta rodziny.


Wiceprezydent Adam Karzewnik tłumaczy, że miasto nie chce z panem Misiewiczem podpisać umowy najmu, właśnie przez sygnały o libacjach alkoholowych, ale głównie dlatego, że nie ma przy nim syna.


Piotrkowianin pozwał TBS do sądu o zawarcie przyrzeczonej umowy najmu i teraz sąd zdecyduje, czy ma do tego prawo.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto