Robert Misiewicz z Piotrkowa w wyniku wybuchu pieca stracił, żonę, mieszkanie, a jego 8-letni syn decyzją sądu został umieszczony w rodzinie zastępczej.
Od miasta dostał mieszkanie do remontu z przyrzeczeniem najmu. Kiedy jednak uporał się z remontem, urządził pokój dla dziecka, dostał nakaz "opróżnienia lokalu"...
- Po wybuchu nie zostało mi dosłownie nic. To mieszkanie od miasta to szansa na odzyskanie dziecka - mówi rozżalony Robert Misiewicz. - Sąd umieścił syna w rodzinie zastępczej, bo zostałem bez mieszkania i nie odzyskam chłopca, póki nie będę miał umowy najmu.
Misiewicz dodaje, że w wyremontowaniu mieszkania przy ul. Wysokiej bardzo pomogli mu koledzy. - Udało mi się zdobyć meble, całe wyposażenie, począwszy od łyżki w kuchni, po meble dla dziecka - mówi Misiewicz.
Elżbieta Sapińska, prezes miejskiej spółki Towarzystwo Budownictwa Społecznego, tłumaczy, że - owszem - z panem Misiewiczem, zarządca TBS miał zawrzeć umowę najmu, ale zastrzeżenia miał administrator budynku. W związku z tym decyzja prezydenta, co do możliwości zawarcia umowy najmu, jest negatywna.
Jakie zastrzeżenia ma administrator? - Były sygnały od innych lokatorów, że niszczone są zamki w drzwiach, domofon i że w mieszkaniu u tego pana jest głośno - mówi Bożena Jarosińska, kierownik z firmy AT Comp, administrującej budynkiem, dodając, że w ostatnich miesiącach nie było skarg. Także policja, przynajmniej w ciągu ostatnich czterech miesięcy, nie interweniowała w mieszkaniu zajmowanym przez Misiewicza.
On sam natomiast został objęty wsparciem asystenta rodziny.
Wiceprezydent Adam Karzewnik tłumaczy, że miasto nie chce z panem Misiewiczem podpisać umowy najmu, właśnie przez sygnały o libacjach alkoholowych, ale głównie dlatego, że nie ma przy nim syna.
Piotrkowianin pozwał TBS do sądu o zawarcie przyrzeczonej umowy najmu i teraz sąd zdecyduje, czy ma do tego prawo.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?