Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrkowska manufaktura w ruinie

Aleksandra Tyczyńska
Piotrkowska manufaktura obraca się w ruinę
Piotrkowska manufaktura obraca się w ruinę Dariusz Śmigielski
Piotrkowska manufaktura obraca się w ruinę, a młodzież bez trudu może tam „buszować”. Straż miejska zamierza ponownie wezwać właściciela do zabezpieczenia terenu.

Piotrkowska manufaktura w ruinie

Niezabezpieczona studzienka, walające się butelki, powybijane okna, wyrwana brama - jeden z najbardziej charakterystycznych pofabrykanckich budynków Piotrkowa sukcesywnie popada w ruinę i zaczyna przedstawiać sobą prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy. I wygląda na to, że na zagospodarowanie Piotrkowskiej Manufaktury nie ma już pomysłów.

Budynek dawnego Sigmateksu został wyremontowany (na zewnątrz) w 2006 roku, ale do zapowiadanego otwarcia galerii handlowo-rozrywkowej nie doszło. Od tamtej pory budynek pozostający nadal we własności Skarbu Państwa, zmienia właścicieli prawa wieczystego użytkowania i sukcesywnie niszczeje. Co ciekawe, prawa warte kilkanaście lat temu 1,25 mln zł (za tyle sprzedało je miasto) obecnie wyceniane są na 8 mln zł, bo tyle za dawny Sigmatex winszuje sobie obecny właściciel.

- Na tę chwilę obiekt jest do sprzedaży, ale jak nie znajdzie się nabywca, to będę chciał wynająć powierzchnie, może być na sklepy, biura - mówi Tadeusz Rzepka, przedsiębiorca z gminy Rzgów, dodając, że może być problem, bo w Piotrkowie nie widzi zbyt dużego popytu, a powierzchni do sprzedania lub wynajęcia jest prawie 10 tysięcy metrów kwadratowych pod dachem.

Problem jest też z utrzymaniem obiektu - i to przyznaje sam właściciel.

- Co jakiś czas dochodzi do dewastacji. Mam podpisaną umowę z firmą ochroniarską, ale nie mam do nich pretensji, robią co mogą. Ja też staram się to zabezpieczyć - mówi Tadeusz Rzepka, dodając, że wzmocnił ogrodzenie i zamurował dolne okna, by uniemożliwić wejście do budynku przez wybite szyby.

O wyrwanej lub zdemontowanej bramie nic jednak nie wie. Jak zniknęła pod okiem firmy ochroniarskiej, która notabene położona jest po sąsiedzku?

Radosław Kowalczewski, dyrektor ds. ochrony w firmie Inwemer w Piotrkowie, powiedział nam, że obiekt nie ma „ochrony stacjonarnej” (domyślamy się, że chodzi o stróża), ale jest chroniony systemem elektronicznym, a na zarejestrowane zdarzenia reaguje grupa interwencyjna. Zapytany o brak bramy i o to, czy jej zniknięcie wiązało się z interwencją, szybko jednak uciął rozmowę...

Strażnicy miejscy w Piotrkowie wprawdzie nie mają wiele interwencji czy sygnałów ze strony mieszkańców związanych z „piotrkowską manufakturą”, bo w ub. roku było tylko jedno zgłoszenie dotyczące imprezującej tam młodzieży, ale systematycznie korespondują z kolejnymi właścicielami w sprawie zabezpieczenia obiektu.

- Jeszcze dwa, trzy lata temu właściciel obiektu dość szybko reagował na nasze wezwania o zabezpieczenie budynku, ogrodzenie, czy posprzątanie terenu. Od ubiegłego roku ten kontakt jest utrudniony - mówi Jacek Hofman, podając, że właśnie w ub. roku, kiedy właściciel nie zareagował na przesłane pocztą zobowiązania do zabezpieczenia terenu, skierowane zostały do sądu dwa wnioski o jego ukaranie. Sąd w obydwu przypadkach nałożył na właściciela kilusetzłotowe grzywny.

- Teraz, w związku z tym, że ogrodzenie jest zdewastowane i bez problemu można wejść na teren, będziemy wszczynać kolejne postępowanie, które zakończy się zapewne kolejnym zobowiązaniem dla właściciela - mówi komendant Hofman.

A miało być tak pięknie...

Pierwszym właścicielem prawa wieczystego użytkowania obiektu po dawnym Sigmateksie była spółka TMR. Już rok potem „sondując rynek” wystawiła obiekt na Allegro za... 15 mln zł. W 2010 r. spółka zapowiedziała, że finalizuje projekt Stara Tkalnia, bo tak też miało nazywać się nowe centrum, mające być konkurencją dla Focus Mall.

Na zapowiedziach się skończyło. W 2012 r. spółka chciała sprzedać „piotrkowską manufakturę” za 8,5 mln zł. Później nastąpiły właścicielskie zawirowania.

W 2015 r. w Piotrkowie pojawił się „artysta wizjoner”. Miał mnóstwo pomysłów na to, jak ożywić kulturalnie miasto, a w dodatku, jak zrobić to bez dużych pieniędzy. Udało mu się do tej idei przekonać właścicieli budynku, którzy udostępnili go młodym ludziom. Miała powstać galeria Lofft, scena koncertowa, fundacja, konkursy, sala prób dla uzdolnionej młodzieży. Miała, ale „artysta” zniknął , a ruina na Sulejowskiej jak straszyła, tak straszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto