Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problem z drogą w Kłudzicach. Mieszkańcy skarżą się na kurz

Dawid Ciżewski
Mieszkańcy Kłudzic nie mogą znieść kurzu
Mieszkańcy Kłudzic nie mogą znieść kurzu Dariusz Śmigielski
Mieszkańcy Kłudzic pod Piotrkowem nie cieszą się z naprawianej drogi. Drażni ich pył unoszący się nad nią

Paradoks w Kłudzicach koło Piotrkowa. Jedni mieszkańcy chcieli wyrównania wyboistej drogi, inni zatrzymali prace drogowców, bo przeszkadzał im kurz.

Przejazd gruntową drogą przez Kłudzice na odcinku około dwóch kilometrów przypomina sceny, jakie zwykle rozgrywają się na słynnym Rajdzie Paryż-Dakar. Za samochodami pozostaje tuman kurzu, a ci kierowcy, którzy są na szarym końcu, muszą zatrzymywać się, żeby pył opadł, bo nic nie widząc, obawiają się, że zjadą z drogi.

Fragment jezdni bez asfaltu kilka dni temu zaczął utwardzać ciężki sprzęt na zlecenie piotrkowskiego Zarządu Dróg Powiatowych, do którego droga należy. Wtedy z domów powychodzili okoliczni mieszkańcy i zagrodzili przejazd drogowcom.

- Jak tylko zobaczyłem, że jedzie, to zabroniłem wyrównywać pod moim domem. Wiosną musiałem poprawiać po nich, bo maszyna tak dokładnie tego nie zrobi. Nie pozwoliłem, bo ten kurz by mnie udusił - mówi podenerwowany Wacław Kapusta, mieszkaniec Kłudzic.

Najgorzej mają ci, co mieszkają tam dalej w głąb wsi - dodaje mężczyzna.

I rzeczywiście. Wraz z rosnącymi numerami domów, rośnie też ciśnienie krwi u zdenerwowanych mieszkańców. Edward Gąciarek zatrzymał natychmiast maszynę, kiedy wrócił z pracy, ale - jego zdaniem - kierowca zdążył już przejechać drogą dwa razy.

- Podniósł łychę i pojechał dalej. Czy ci urzędnicy mają głowy? Jaka jest logika, żeby w taki upał przysyłać równiarkę. Przecież od tego pyłu nie da się wytrzymać. Wystarczyło wypełnić dziury szlaką - przekonuje Edward Gąciarek.

Kurz za autami, które po wyrównanej już nawierzchni często przejeżdżają z większą prędkością, opada bardzo powoli. Gołym okiem widać, że unoszący się pył z drogi osiada na ogrodzeniach, a żywopłoty i okna domów są białe. Ale mieszkańcy Kłudzić mówią, że uciążliwy kurz wdziera się też do mieszkań.

- W taki ukrop nie można otworzyć żadnego okna. Kisimy się w domach. Mam szczelne okna, ale kurz najmniejszymi szczelinami przecież wejdzie zawsze do środka. W gardłach mamy cały czas ten pył. Pozostaje taki nieprzyjemny posmakw ustach i w oczy szczypie - dodaje Gąciarek.

- Przyjechały do mnie dzieci na wakacje, żeby odpocząć, a ja muszę je trzymać w domu, bo na podwórku nie da się wysiedzieć. Wleję wody do baseniku, to za chwilę jest brudna. To jest jakaś paranoja. Jeśli zdecydowali się wyrównywać w taki upał, to niech teraz nam nawadniają drogę, żeby się nie kurzyło - mówi mieszkanka Kłudzic.

Mieszkańcy dodają, że jak najwięcej czasu starają się teraz przebywać poza swoimi domostwami, dopóki sytuacja się nie unormuje.

Z kolej ci, którym przeszkadzały dziury w drodze, nie przypuszczali, że drogowcy zdecydują się na rozpoczęcie prac w taką pogodę, kiedy ziemia jest sucha jak pieprz.

Urzędnicy tłumaczą, że chcieli dobrze, ale nie spodziewali się, że pył z drogi tak uprzykrzy życie mieszkańcom.
- Skierowaliśmy tam sprzęt do wyrównywania na prośbę mieszkańców. Zatrzymano nam roboty drogowe i interweniowano u nas w sprawie kurzu, więc teraz czekamy na deszcz, żeby na nowo rozpocząć prace na tym odcinku - wyjaśnia Zbigniew Starosta, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Piotrkowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto