Radna Marlena Wężyk-Głowacka ma być zwolniona z pracy. Bo poparła wniosek o odwołanie przewodniczącego Błaszczyńskiego?

Z wnioskiem do Rady Miasta Piotrkowa o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z radną Marleną Wężyk-Głowacką wystąpił dyrektor Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego Marek Konieczko, notabene były radny koalicji rządzącej. Uzasadniał go likwidacją stanowiska pracy zajmowanego przez radną. Wężyk-Głowacka jest tam kierownikiem administracyjno-organizacyjno-technicznym w Dziele Pomocy Doraźnej. W tym samym szpitalu pracuje przewodniczący Marian Błaszczyński, a także radny Mariusz Staszek.

- We wtorek podpisałam wniosek o odwołanie przewodniczącego, w środę został on upubliczniony w mediach, a już w piątek zostałam wezwana i poinformowana przez pracodawcę, że moje stanowisko będzie zlikwidowane i albo zgodzę się rozwiązać umowę za porozumieniem stron, albo na sesję Rady Miasta trafi wniosek o zgodę na zwolnienie mnie z pracy. To było zaskoczenie, bo wcześniej dyrektor nie sygnalizował, że może pojawić się taki problem z moim stanowiskiem. W mojej ocenie to nie jest przypadek ani zbieg okoliczności, a likwidacja stanowiska jest fikcyjna.

Według radnego Łukasza Janika, wniosek o zgodę na zwolnienie radnej to próba zastraszenia radnych, którzy odważyli się wnioskować o odwołanie przewodniczącego Mariana Błaszczyńskiego.

Oburzony takim stawianiem sprawy był radny Rafał Czajka.

- Sugerowanie, że to ma być forma zemsty na radnej jest żałosne i mnie jako radnego obraża - stwierdził.

Głosowanie pokazało jednak solidarność Rady Miasta w sytuacji niewątpliwie przykrej dla osoby z jej grona, bo 21 radnych było przeciwko wyrażeniu zgody na zwolnienie Marleny Wężyk-Głowackiej z pracy, a ona sama wstrzymała się od głosu.

ZOBACZ TAKŻE:Koalicja nie dopuściła do głosowania nad odwołaniem przewodniczącego Błaszczyńskiego