MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital im. Kopernika w Piotrkowie: Prokuratur przesłucha lekarzy, u których był pacjent z gangreną

Karolina Wojna
Paweł Kowara o amputację nogi obwinia lekarzy
Paweł Kowara o amputację nogi obwinia lekarzy Dariusz Śmigielski
Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie zabezpieczyła szpitalną dokumentację leczenia Pawła Kowary. Mężczyzna, który z powodu zgorzeli gazowej stracił prawą nogę, oskarża lekarzy Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie o błąd w sztuce.

W doniesieniu do prokuratury pojawił się też wątek ewentualnego fałszowania jego dokumentacji. Chodzi o podejrzenie przerobienia jednego opisu wizyty i dołączenie do dokumentacji skierowania do szpitala, którego pacjent... nie dostał.

Na początku stycznia 27-letni mężczyzna nadepnął na widły. Po kilku dniach i kilku wizytach, m.in. w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ul. Rakowskiej, nogę trzeba było amputować na wysokości uda.

Śledztwo w sprawie umyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia w powiązaniu z nieumyślnym spowodowaniem ciężkiego kalectwa, obejmujące także wątek ewentualnego przerabiania dokumentacji, prowadzone jest od środy.

– Prokuratura zabezpieczyła już dokumentację leczenia pacjenta oraz zdjęcia chorej nogi – mówi Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

Kolejny krok, jak mówi prokurator Błaszczyk, to wystąpienie do sądu o zwolnienie lekarzy z tajemnicy lekarskiej i przesłuchanie wszystkich osób udzielających pomocy choremu.

Zabezpieczone przez prokuraturę zdjęcia zostały zrobione przez rodzinę Pawła Kowary – widać na nich zainfekowaną nogę. Jak wynika z badań wykonanych po amputacji, tkanka odciętej nogi była zakażona bakteriami kałowymi.

O tym, że widły, które wbiły się w nogę na około 10 cm, były ubrudzone gnojowicą, Paweł Kowara miał mówić lekarzom już podczas udzielania pierwszej pomocy. W ciągu kilku dni zakażenie postępowało błyskawicznie. Rana, spowodowana zgorzelą gazową, cuchnęła i bolała.

Wypadek był w piątek. Dopiero w poniedziałek pacjent został przyjęty do szpitala, a ranę operacyjnie oczyszczono. We wtorek trzeba było ją amputować.

Sprawę we własnym zakresie stara się też wyjaśnić szpital. Z końcem stycznia dyrektor Marek Konieczko o zbadanie prawidłowości leczenia pacjenta poprosił Okręgową Izbę Lekarska w Łodzi.

– Ordynator przekazał mi wątpliwości rodziny co do prawidłowości leczenia i podjąłem taką decyzję – mówi Marek Konieczko, który przyjął też wyjaśnienia od lekarzy udzielających Pawłowi Kowarze pomocy.

Jak wynika z reakcji dyrektora Konieczki, wyjaśnienia nie obejmowały wątku podejrzenia sfałszowania dokumentacji pacjenta. O tej sprawie dyrektor dowiedział się od dziennikarzy.

W piątek do Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie wpłynęło złożone przez niego zawiadomienie w tej sprawie.

Swoje postępowanie – od 6 lutego – prowadzi też rzecznik odpowiedzialności zawodowej OIL w Łodzi. Sprawa jest w toku i szybko się nie skończy.

Jak mówi Adriana Sikora, rzecznik OIL w Łodzi, na 268 spraw prowadzonych przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej od marca 2012 do lutego 2013, 149 zostało zakończonych, w tym m.in. 69 umorzeniem, a 11 ukaraniem winnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto