Taczkę gnoju zostawioną w biurze PiS w Piotrkowie dla Antoniego Macierewicza, sprzątnęli sami rolnicy
Podczas protestu przeciwko ustawie o ochronie zwierząt, który odbył się pod biurem Prawa i Sprawiedliwości w Piotrkowie, rolnicy przywieźli taczkę pełną gnoju, którą zanieśli na koniec po schodach do samego biura posłów PiS z okręgu piotrkowskiego i zostawili w sali konferencyjnej.
Z tym cuchnącym problemem pozostał radny miejski Łukasz Janik, który otworzył biuro, wyszedł do protestujących i z zachowaniem dużego spokoju umówił spotkanie rolników z posłem Antonim Macierewiczem. Ma się ono odbyć w najbliższy poniedziałek.
Po tym mocnym, rolniczym akcencie, rolnicy i relacjonujący protest dziennikarze rozeszli się. Co jednak stało się z taczką pełną gnoju, wstawioną do biura PiS? Kto ją sprzątnął?
- Rolnicy zabrali taczkę po zakończeniu protestu - powiedział nam Łukasz Janik. - Pomimo możliwości, jakie daje prawo, zrezygnowałem z doniesienia na policję. Trzeba zrozumieć strajkujących, chociaż ich zachowanie nie było racjonalne. Emocje czasami źle podpowiadają - dodaje.
Przewodniczący rolniczej Solidarności w powiecie piotrkowskim i hodowca trzody chlewnej z gminy Łęki Szlacheckie Janusz Terka niechętnie mówi o tym, co stało się z taczką...
- Taczka to tylko symbol i nie ma znaczenia, co się z nią stało później - odpowiada, ale w końcu przyznaje, że rolnicy zabrali ją z powrotem. - Mamy szacunek do osób starszych, nie jesteśmy złośliwi. Pan Janik reprezentował Antoniego Macierewicza, więc skoro poseł poprosił, a nie zażądał, żeby sprzątnąć, to rolnicy spełnili tę prośbę - tłumaczy przewodniczący.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?