Trwa szacowanie strat po czwartkowej wichurze nad powiatem piotrkowskim. Strażacy łącznie mieli 112 wezwań ZDJĘCIA
- Jak już huknęło, to wiedziałam. To były może trzy, może pięć minut - mówi Małgorzata Niedzielska, sołtys Sierosławia (gm. Moszczenica), gdzie w czwartkowej nawałnicy ucierpiało co drugie gospodarstwo. Jej dom razem z posesjami sąsiadów znalazły się wśród najbardziej uszkodzonych. - Zerwało nam dach, spadł komin, mamy powybijane szyby, okna, bo wiatr wrzucił nam do domu drewno ze zniszczonej stodoły. Dobrze, że mamy sypialnię z drugiej strony domu...
Wichura uderzyła ok. 6, większość mieszkańców jeszcze spała lub po prostu była w domach szykując się do pracy. Dlatego nikomu nic się nie stało.
- Całe szczęście, choć bardzo ucierpiało mienie, a to dorobek całego życia. We wsi poniszczone są całe gospodarstwa, budynki inwentarskie, garaże, ogrodzenia. Widok jest katastrofalny - mówi Małgorzata Niedzielska.
Mieszkańcom wsi na pomoc od razu ruszyli strażacy, zespół zarządzania kryzysowego starostwa powiatowego i władze gminy Moszczenica. Większość uszkodzonych budynków została zabezpieczona, prąd udało się przywrócić w nocy z czwartku na piątek, przez cały czas we wsi pracują też komisje szacujące straty. Przed ludźmi jednak bardzo dużo pracy, a już są kolejne alerty pogodowe.
- Bardzo się boimy, niestety z żywiołem człowiek nie wygra - dodaje pani sołtys, która nadal nie ma ogrzewania w domu.
W całym powiecie piotrkowskim po czwartkowej wichurze strażacy mieli 112 zgłoszeń, z których aż 24 dotyczyły uszkodzonych lub zniszczonych domów i 35 budynków gospodarczych. Najbardziej ucierpiał właśnie Sierosław, gdzie wiatr zerwał niedawno remontowany dach na remizie OSP.
- Na terenie powiatu odnotowaliśmy 102 zdarzenia, w tym uszkodzone zostały 23 budynki mieszkalne i 34 gospodarcze oraz jeden użyteczności publicznej - wylicza Karolina Cubała, kierownik wydziału zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Piotrkowie. Jak dodaje, wiatr całkowicie zerwał dachy z 4 domów i 10 zabudowań gospodarczych.
Pozostałe zdarzenia dotyczyły połamanych drzew i zerwanych linii energetycznych.
We wszystkich miejscowościach dotkniętych skutkami wichury pracują komisje ds. szacowania strat. Poszkodowani mieszkańcy mogą liczyć na rządową bezzwrotną pomoc. Wysokość pierwszej transzy to 6 tys. zł, ale poszkodowani będą mogli się ubiegać o zasiłek celowy w wysokości do 200 tys. zł.
- Komisje i rzeczoznawcy cały czas pracują, nie znamy jeszcze całkowitej skali zniszczeń - mówi Krzysztof Jędrzejczyk, zastępca wójta Moszczenicy. - Na szczęście, z informacji, które do nas docierają, większość poszkodowanych była ubezpieczona.
Na A1, na wysokości Sierosławia wiatr przewrócił dwie ciężarówki.
Drugą najbardziej dotkniętą gminą jest Wolbórz. Tu - w samym Wolborzu przy ul. Parkowej - zostało uszkodzonych 5 domówi i - już na terenie gminy, we wsiach Psary Stare i Psary Witowskie - 8 budynków gospodarczych.
- Jeżeli chodzi o budynki mieszkalne, to na szczęście dachy nie zostały całkowicie zerwane, tylko uszkodzone od 25 do 75 procent - mówi Andrzej Jaros, burmistrz Wolborza. - Huk był straszny, obudził nas wszystkich i było wiadomo, że coś się stało.
Jak dodaje burmistrz, na pomoc mieszkańcom ruszyły od razu jednostki OSP, które pomogły zabezpieczyć plandekami budynki. W piątek w gminie pracuje już rzeczoznawca.
- Chcemy wystąpić o pomoc od wojewody, a po gradobiciu z 2021 roku, które dotknęło Swolszewice Duże, mamy już doświadczenie. Chcemy wystąpić o zasiłki do 100 i 200 tysięcy, a ponieważ uszkodzone budynki były ubezpieczone, bo wierzę, że z tych dwóch źródeł mieszkańcy wyremontują dachy - dodaje burmistrz.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?