Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiadomo, kto zanieczyścił Śrutowy Dołek w Piotrkowie

Karolina Wojna

Jeszcze w piątek  wymieniano zapory na wodzie, zatrzymujące zanieczyszczenia


Jeszcze w piątek wymieniano zapory na wodzie, zatrzymujące zanieczyszczenia
 Karolina Wojna


To jedna z firm prowadzących działalność przy ul. Żelaznej zanieczyściła Śrutowy Dołek.

Do cieku ponad tydzień temu dostało się ponad tysiąc litrów ropopochodnej substancji. Oleista ciecz ciągle jeszcze nie została w pełni wybrana z wody.
Wyjaśnieniem tego, kto i dokładnie czym skaził wodę w Śrutowym Dołku zajmuje się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Piotrkowie. 


- Trwają analizy próbek pobranej wody, trwa także postępowanie, które prowadzimy - mówi Marcin Wężyk, kierownik WIOŚ w Piotrkowie.


Jak nieoficjalnie udało się nam ustalić, ropopochodna substancja do kanalizacji miejskiej, a później do Strawy dostała się z terenu jednej z firm przy ul. Żelaznej. Powodem było prawdopodobnie zaniedbanie, ale to już ustali kontrola, którą w firmie prowadzi WIOŚ.


Inspektorzy sprawcę skażenia cieku mogą ukarać mandatem, skierowaniem wniosku do sądu lub w przypadku dużej skali skażenia, do prokuratury.


Marcin Wężyk z podejmowaniem takich decyzji czeka na wyniki analizy pobranej wody. Jak przyznaje, skala zanieczyszczenia nie jest duża, bo w cieku nie ma np. ryb.
Na zminimalizowanie szkód wpłynęła błyskawiczna akcja strażaków, którzy zaraz po informacji o zanieczyszczeniu cieku na wodzie ustawili cztery zapory. Dzięki nim ropopochodna substancja dopłynęła co prawda w niewielkich ilościach do Witowa, ale udało się ją zatrzymać przed Luciążą.


W piątek strażacy i pracownicy firmy, która zajmie się utylizacją zebranych zanieczyszczeń, wymieniali belki słomy, które pełniły rolę zapór. Od poprzedniego piątku zebrano już tysiąc litrów substancji.


Kto zapłaci za sprzątanie po zanieczyszczeniu? Jak mówią strażacy biorący udział w akcji, rachunek powinien dostać sprawca ekologicznego bałaganu.

- Były takie przypadki - przyznaje bryg. Paweł Kardas, zastępca komendanta piotrkowskiej Państwowej Straży Pożarnej, ale jak od razu zastrzega, na razie za wcześnie na takie opinie. - Akcja ciągle trwa, kosztów jeszcze nie znamy, ale np. nie używaliśmy specjalistycznego sprzętu. Na pewno będą koszty samej utylizacji substancji- mówi.


od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto