Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybuch gazu w Moszczenicy: Matka cała poparzona, dzieci pomału wracają do zdrowia

Redakcja
Wybuch gazu w Moszczenicy
Wybuch gazu w Moszczenicy Dariusz Śmigielski
Stan 9-letniej dziewczynki jest dobry, pomału poprawia się też stan 4-letniego chłopca, którzy ucierpieli po środowym wybuchu gazu w Moszczenicy.

Wybuch gazu w Moszczenicy

Po wybuchu gazu w Moszczenicy najlżej poszkodowana dziewczynka, która trafiła do do szpitala przy ulicy Spornej w Łodzi, dzisiaj czuła się już na tyle dobrze, że pojechały do niej w odwiedziny dyrektorka miejscowej podstawówki i wychowawczyni klasy.

Znacznie ciężej ranny został chłopiec, który trafił na oddział intensywnej terapii łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Lekarze nie udzielają informacji o stanie zdrowia dziecka, ale ogólne wiadomości wskazują na to, że pomału się on poprawia...
- Otrzymałam informację od lekarzy, że w najbliższych dniach chłopiec będzie przeniesiony na oddział chirurgii, nic ponadto nie mogę powiedzieć - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik ICZMP.

W stanie krytycznym jest 32-letnia matka dzieci. Według uzyskanych przez nas dziś informacji, poparzenia sięgają 80-90 procent powierzchni jej ciała. Zajęli się nią lekarze z Centrum Leczenia Oparzeń szpitala w Łęcznej (woj. lubelskie), ale o stanie zdrowia się nie wypowiadają. - Mogę jedynie potwierdzić, że kobieta żyje - usłyszeliśmy.

Mąż poszkodowanej i ojciec dzieci, którego feralnego ranka nie było w domu, przebywa pod opieką psychologa, którego zapewniła gmina.
- Psycholog zalecił, by pan Piotr nie rozmawiał na razie z mediami - mówi Marceli Piekarek, wójt gminy Moszczenica.

Wiadomo już, że mieszkanie na poddaszu prywatnego budynku przy ul. Dworcowej 5, w którym doszło do wybuchu, nie nadaje się do ponownego zamieszkania. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał wyłączyć je z użytkowania. Zgodził się natomiast , jak dodaje wójt, by lokatorzy pozostałych dwóch mieszkań na parterze budynku wrócili do nich. Dach kamienicy, który uległ uszkodzeniu, zabezpieczono na razie specjalną plandeką.

Pomoc w zapewnieniu lokalu mieszkalnego deklaruje rodzinie gmina. Na razie nie wybrano jednak konkretnego rozwiązania. - Pan Piotr poinformował nas, że na razie chce mieszkać u swoich teściów - dodaje wójt Piekarek.

Wyjaśnieniem przyczyn tragedii zajęła się Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Tryb. Prokurator przeprowadził oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Wstępnie ustalono, że doszło do rozszczelnienia butli z gazem, ale otwarte pozostaje pytanie, dlaczego.

- Jest kilka teorii do sprawdzenia. Przewód łączący butlę z kuchenką mógł być wadliwie zamontowany, kuchenka mogła być nienależycie użytkowana, a do wybuchu mogła przyczynić się iskra z pieca węglowego - mówi prowadzący sprawę prokurator Marcin Polak.

ZOBACZ TAKŻE: Wybuch gazu w Moszczenicy. Matka z dwójką dzieci poważnie ranni

Więcej na temat wybuchu gazu w Moszczenicy przeczytasz w piątkowym tygodniku "7 Dni", 9 stycznia, razem z "Dziennikiem Łódzkim"!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto