Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ręczno: groził, że podpali urząd, pogonił listonosza widłami, zaatakował babcię... [AKTUALIZACJA]

tyka
Agresywny mieszkaniec Majkowic (gmina Ręczno), którego w sobotę, 29 lutego zatrzymali policjanci został aresztowany na 3 miesiące. 53-letni mężczyzna najpierw zaatakował widłami listonosza, potem zrobił awanturę w Urzędzie Gminy w Ręcznie i groził, że podpali urząd, a następnie zaatakował widłami kobietę, która stanęła w obronie swojego wnuczka. Babcia została przewieziona do szpitala z urazem kręgosłupa.

Seria tych niebezpiecznych zdarzeń zaczęła się 11 lutego, kiedy listonosz przyszedł do 53-letniego mieszkańca Majkowic dostarczyć decyzję podatkową. Krewki mężczyzna przeczuwał z jakim pismem przychodzi listonosz i pogonił go widłami (wedle niektórych relacji mieszkańców - przystawił listonoszowi widły do gardła). Jak podaje piotrkowska policja, zawiadomienie w sprawie gróźb wobec listonosza wpłynęło do Komisariatu Policji w Przedborzu w powiecie radomszczańskim.

Decyzja podatkowa jednak została skutecznie dostarczona, bo w piątek, 28 lutego, wczesnym popołudniem mieszkaniec Majkowic wkroczył do działu podatków w Urzędzie Gminy w Ręcznie, gdzie zrobił awanturę, ostentacyjnie przedarł decyzję i rzucił nią w urzędniczkę.

Potem miał udać się do banku i stwierdzić, że teraz idzie na stację z kanistrem po benzynę, żeby "puścić z dymem tą ubecką kaźnię" (jak wyjaśnił nam zastępca wójta Marcin Kusa - tak petent z Majkowic ma w zwyczaju nazywać urząd gminy). Ta informacja bardzo szybko dotarła do gminy i obecny na miejscu zastępca wójta zdecydował się zawiadomić policję. Dodajmy, że piotrkowska policja podaje, iż mężczyzna groził urzędnikom przez telefon.

- Z tym panem mamy problemy regularnie, co rok, kiedy na wiosnę idą decyzje podatkowe - mówi Marcin Kusa dodając, że tym razem pracownica działu podatków, której znana była już wcześniejsza sytuacja z listonoszem, była po prostu przerażona.

- Nie płaci podatków, wyzywa na nas, grozi i czuje się bezkarny. Zresztą w piątek nie został zatrzymany przez policję, dopiero w sobotę, kiedy o mało nie doszło do tragedii - dodaje zastępca wójta.

W sobotę, 29 lutego, agresywny mieszkaniec Majkowic zaatakował swoją sąsiadkę. Jak wiemy z nieoficjalnych doniesień, kobieta wyszła na spacer ze swoim ok. 3-letnim wnuczkiem. Mężczyzna groził kobiecie śmiercią, rzucił się w kierunku dziecka z widłami, ale w ostatniej chwili zasłoniła go babcia krzycząc, by uciekał do domu.

- Z tego co wiemy, to kobieta otrzymała silny cios w kręgosłup i do tej pory jest w szpitalu - mówi Marcin Kusa dodając, że nie wyklucza złożenia oficjalnego zawiadomienia na policję o kierowaniu przez mężczyznę gróźb karalnych w stosunku do urzędników.

Policjanci ustalili, że 53-latek groził swojej sąsiadce pozbawieniem życia i uderzył kilkukrotnie widłami. Z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala.

- Podejrzewany nie przyznał się do winy. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy, w tym przesłuchania świadków pozwoliły postawić agresorowi zarzuty gróźb karalnych oraz uszkodzenia ciała. Przestępstwa te zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. 2 marca 2020 roku Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny tymczasowy areszt. - podaje asp. Izabela Gajewska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto