MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Szach - mat, czy pat?

Paweł Larecki
Paweł Larecki, felietonista
Paweł Larecki, felietonista Archiwum prywatne

- Naruszanie prawa w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 przy ulicy Sienkiewicza?

- Nic nie wiem na ten temat - mówi lokalnej gazecie o problemie, o którym zbulwersowane środowisko nauczycielskie huczy już któryś z kolei rok, Radosław Kaczmarek, kierownik referatu edukacji w piotrkowskim Urzędzie Miasta.

I zaraz się usprawiedliwia: - Referat edukacji kadrami się nie zajmuje. Pan kierownik Ameryki nie odkrywa, bo od lat wiadomo, że ustawianiem nie tylko hetmanów, ale i pionków na oświatowej szachownicy zajmują się w naszym mieście wyżsi rangą od niego gracze, nader wytrawni szachiści, którzy grę uczynili bardzo skomplikowaną, łącząc nie bez przyczyny zawodników ze szkół publicznych, z tymi z placówek prywatnych. Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Tajemnica poliszynela: w "prywatnej oświacie" (nazwa alternatywna - "wystawiamy zaświadczenia do WKU, ZUS-u, KRUS-u i innych instytucji") od dawna ciche udziały mają główni gracze piotrkowskiej sceny politycznej.

Ale w takim razie, co w ogóle robi taki dyrektor w magistracie, poza tym, że na tydzień przed pierwszym dzwonkiem każe ustawiać na terenie szkoły z kompromitująco ślimaczącym się remontem tabliczki zakazujące wstępu osobom nieupoważnionym (czytaj - dziennikarzom i zaniepokojonym rodzicom)? A nic nie robi! Zatrudniono go tam przecież w roli listka figowego.


Człowiek żyje dopóty, dopóki trwa pamięć o nim. Przed tygodniem piotrkowianie odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku Wacława Wrońskiego (l.82), który w latach 1973-76 był najpierw - naczelnikiem miasta, a gdy Piotrków stał się stolicą województwa - prezydentem. Absolwenta SGPiS mieszkańcy zapamiętali też jako dyrektora Fabryki "Metalplast", a później - dyrektora oddziału wojewódzkiego NBP.

Sąsiad z piętra wyżej - Jerzy Kisson-Jaszczyński - nestor piotrkowskich dziennikarzy wspomina tak: - Nie był z tych, którzy ciągnęli do siebie. Znajomi dziwili się: prezydent miasta, później pierwszy sekretarz, a mieszkania nie zmienia! W dwóch pokojach z kuchnią wraz z żoną wychowywał dwie córki. Nawet władza naciskała, ażeby, jak inni, zechciał wziąć większe, należne randze, mieszkanie.

Ale temat ten przecinał: - Mnie wystarczy. Brak jest mieszkań dla ludzi tułających się po poddaszach i piwnicach...


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto