Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brózda: Nie ma mnie w PiS? Nic o tym nie wiem

emd
Czy obecne kłopoty Jarosława Brózdy to efekt tego, że przed wyborami parlamentarnymi pokazywał się w towarzystwie późniejszych liderów Solidarnej Polski?
Czy obecne kłopoty Jarosława Brózdy to efekt tego, że przed wyborami parlamentarnymi pokazywał się w towarzystwie późniejszych liderów Solidarnej Polski? Magdalena Buchalska
Z Jarosławem Brózdą, byłym starostą bełchatowskim z ramienia PiS, dziś wykluczonym z partii, o tym, czy okazał się za dobry dla tego ugrupowania rozmawia Ewa Drzazga

Podobno definitywnie nie należy już pan do Prawa i Sprawiedliwości? 

Jarosław Brózda: Po raz kolejny dowiaduję się o tym od mediów. Nie mam żadnego sygnału na ten temat. Ba, nie dalej jak w ubiegłym tygodniu brałem udział w oficjalnej delegacji PiS na uroczystościach w Piotrkowie, czy wcześniej podczas obchodów 3 Maja!



Zatem co się dzieje?

– Nie wiem. Trudno mi się do tego odnosić inaczej, niż do jakiejś kuriozalnej sytuacji. To by było co najmniej dziwne, gdyby wykluczano osobę z takim poparciem, jakie ja mam. W wyborach do władz okręgowych PiS uzyskałem jeden z najlepszych wyników. Jestem szefem struktur powiatowych, szefuję klubowi PiS w Radzie Powiatu.



Senator Wiesław Dobkowski mówi, że sam pan powinien zrezygnować z szefowania radnym PiS. No bo skoro do partii pan nie należy...

–Nie mam wiedzy na temat tego, że miałoby mnie już w PiS nie być. Mało tego, jako szef struktur powiatowych zamierzam uzdrowić lokalne struktury partii, zrobić spotkanie z członkami, zweryfikować ich. Do tej pory struktury na terenie gmin właściwie nie istniały, nic się tam nie działo. Odpowiedzialność za ten stan ponoszą osoby dotychczas dowodzące PiS w naszym rejonie. 



A ja słyszałam, że za często lansował się pan z liderami Solidarnej Polski...

–Gdy popierali mnie w wyborach, należeli do PiS, o Solidarnej Polsce nikt wtedy jeszcze nie słyszał. Poseł Dariusz Seliga na swojej ulotce z serduszkami umieścił wtedy Tadeusza Cymańskiego. Nikt mu tego nie wytyka. 


Czyli wykluczenie to element prywatnej wojny?

–Powtarzam, że nie wiem nic na temat tego, że mnie już w PiS nie ma. Nie złamałem żadnego punktu statutu, nie zrobiłem nic, co by pozwoliło na wykluczenie mnie z partii. Ale faktycznie, jeśli takie plotki się pojawiają, to znaczy, że komuś zależy na tym, żeby je rozpowszechniać. Ktoś zabiega wokół tego, by pozbyć się mnie z partii lub by chociaż o tym mówiono. 



Kto?
–
Nie wiem. Ktoś, komu może przeszkadzać silna pozycja, jaką mam wśród zwolenników PiS? Z zażenowaniem i ze smutkiem przyjmuję to wszystko. Najwyraźniej komuś zależy na tym, by w naszej partii był zamęt.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto