Czy na najbliższej sesji Rady Miasta dojdzie do odwołania wiceprzewodniczącego Ludomira Penciny i to w mało elegancki sposób? Grupa dziewięciu radnych z koalicji prezydenckiej złożyła wniosek o jego odwołanie. Oficjalnego uzasadnienia nie ma, tak jak nie ma uzasadnienia decyzji przewodniczącego rady Mariana Błaszczyńskiego o przełożeniu tradycyjnie odbywającej się w środę sesji na piątkowe popołudnie.
Pod wnioskiem o odwołanie Penciny podpisali się w większości radni Razem dla Piotrkowa: Jadwiga Wójcik, Marian Błaszczyński, Przemysław Winiarski, Magdalena Kwiecińska, Rafał Czajka, Mariusz Staszek, Adam Gaik i Piotr Masiarek, Monika Tera. Czołowi działacze klubu, jak Błaszczyński i Staszek, byli jednak wczoraj nieosiągalni. Udało nam się porozmawiać z radną Wójcik, która stwierdziła, że skoro radny Pencina od jakiegoś czasu nie jest już w koalicji, to "po co to ciągnąć?".
Dlaczego jednak siłą głosów większościowej koalicji do odwołania ma dojść podczas nieobecności wiceszefa rady? W biurze rady dowiedzieliśmy się, że przewodniczący wydał dyspozycję zmiany terminu i nie uzasadniał jej. Termin piątkowy miał odpowiadać większości radnych. Na pewno nie sześciu opozycyjnym, bo ci oburzeni wystąpili do przewodniczącego Błaszczyńskiego z pismem o "przywrócenie rytmicznego systemu pracy rady, a o ewent. uzasadnionych odstępstwach od przyjętych na początku kadencji zasad, informowania całego składu rady".
- Takie postępowanie przewodniczącego odbieramy jako lekceważenie i brak szacunku - mówi Ewa Ziółkowska, szefowa klubu radnych SLD, dodając, że jeśli do odwołania wiceprzewodniczącego dojdzie podczas jego nieobecności, będzie to - jej zdaniem - zachowanie pozbawione klasy. - Można to zrobić z otwartą przyłbicą - dodaje.
Ludomir Pencina podkreśla, że fakt, iż wylatuje do USA na chrzciny wnuka, był powszechnie znany od kilku tygodni, także przewodniczącemu. - Kilka tygodni temu potwierdziłem w biurze rady, że sesja będzie jak zwykle w środę, więc zarezerwowałem lot na czwartek - mówi i dodaje, że nie ma nic przeciwko wnioskowi złożonemu przez grupę radnych o jego odwołanie, ale nie podoba mu się styl, w jaki koalicja prezydencka chce to przeprowadzić.
- To nieeleganckie nie dać wiceprzewodniczącemu możliwości zapytania na forum, jakie są przeciw niemu zarzuty, i możliwości odpowiedzenia na nie - mówi, przypuszczając, dlaczego okoliczności zamiaru jego odwołania są takie, a nie inne: - Nie zawsze głosowałem tak, jak chciała koalicja, czasami po prostu w zgodzie z własnym sumieniem i by być w porządku wobec wyborców - mówi, podejrzewając, że nie bez wpływu był jego głos przeciwny absolutorium dla prezydenta miasta i to, że jest wymieniany na giełdzie kandydatów na prezydenta miasta.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?