Przedłuża się postępowanie prowadzone przez Państwową Komisję Badania Wypadków Kolejowych w sprawie wyjaśnienia, dlaczego dwa pociągi w Rozprzy znalazły się na tym samym torze, co mogło doprowadzić do katastrofy. Na razie termin przesunięto do 5 listopada. Wniosek w tej sprawie złożył przewodniczący komisji.
- Wydłużenie postępowania jest niezbędne dla wyjaśnienia nowych okoliczności, ujawnionych podczas prowadzonego postępowania - mówi Tadeusz Ryś, przewodniczący komisji z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. - Na tym etapie postępowania nie mogę udzielić informacji co do ustalonych przyczyn zdarzenia - tłumaczy Tadeusz Ryś.
Wiadomo już jednak, dlaczego maszynista zatrzymał pociąg. Jak tłumaczy Tadeusz Ryś, zdarzenie miało miejsce w chwili, gdy pociąg pospieszny wjeżdżał na dany mu sygnał zastępczy, na tor zajęty przez inny pociąg. Jak udało nam się dowiedzieć, sygnał taki jest dawany nawet w przypadku, gdy nie ma pewności, czy tor, na który wjeżdża pociąg jest zajęty czy też nie. Może się zdarzyć tak, że tylko część toru może być zajęta, a w takim przypadku możliwy jest wjazd innego pociągu na pozostałą jego część.
- Maszynista pociągu pośpiesznego widząc, że wjeżdża na tor pierwszy w stacji, na którym w odległości widział sygnały końca innego pociągu, swój pociąg zatrzymał. W tym czasie dyżurny wydawał też przez radio polecenia zatrzymania się - tłumaczy przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.
Wyjaśnianiem tej sytuacji zajęła się od razu komisja kolejowa PKP, która nadal prowadzi postępowanie.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 12 sierpnia. Dwa pociągi, pospieszny i towarowy, znalazły się wówczas na tym samym torze. Jeden z nich jechał z Gdyni do Katowic, drugi - towarowy, od kilku godzin stał na stacji w Rozprzy. Maszynista pociągu pospiesznego zatrzymał skład 320 metrów przed stacją, dzięki czemu uniknął zderzenia i prawdopodobnie katastrofy kolejowej, w której wiele osób mogłoby ucierpieć. Na skutek tego zdarzenia całkowicie zablokowano ruch kolejowy na tej trasie na kilka godzin. Ponadto konieczne było zatrzymanie też dwóch pociągów osobowych (jeden z nich dojechał tylko do Piotrkowa), a dla pasażerów wezwano taksówki, które zawiozły ich do domu.
Teraz na torach w okolicach Piotrkowa trwają prace kolejowe, dlatego peron drugi będzie zamknięty do 29 września. Wszystkie pociągi kierowane są na peron pierwszy.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?