Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gawrony w parku Poniatowskiego. RDOŚ nie pozwolił płoszyć

Aleksandra Tyczyńska
Ilość odchodów, jakie w parku Poniatowskiego zostawiają gawrony jest poważnym problemem. Konserwator przyrody nie zgodził się na ich płoszenie, poradził... przestawić ławki.

Konsternację wśród piotrkowskich urzędników wywołała odpowiedź z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi na wniosek o pozwolenie na płoszenie gawronów w parku Poniatowskiego z użyciem sokoła. Decyzja odmowna zawiera poradę, by ławki, które znajdują się pod gniazdami, po prostu przestawić...

Od marca do początku listopada, kiedy gawrony tłumnie zamieszkują zabytkowy i niedawno odrestaurowany park ks. Józefa Poniatowskiego w Piotrkowie, zanieczyszczone są ławki, alejki, a spacerowicze - jak zażartował radny Przemysław Winiarski - powinni zaopatrzyć się w parasole. Problem ogromnej ilości gawronich odchodów jest nie tylko śmierdzący, ale może stanowić nawet zagrożenie sanitarne.

Wprawdzie, według danych Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie wynika, że populacja gawronów w parku od 2013 roku zmniejszyła się z 460 gniazd do 250 (szacowanie przeprowadzone w paźdizerniku ubiegłego roku), to jest ich i tak wystarczająco, by ich odchody niszczyły niedawno odrestaurowany park. Dlatego też Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie wystąpił do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi z wnioskiem o zezwolenie na płoszenie gawronów z pomocą sokolnika.

RDOŚ odmówiła zgody na użycie sokolnika powołując się na konieczność ochrony zmniejszającej się populacji gawronów. Uzasadniono, że od marca do listopada, kiedy to gawrony przebywają w parku, nie można ich płoszyć ze względu na okres lęgowy. Regionalny konserwator przyrody stwierdził ponadto, że za wydaniem takiego pozwolenia w przypadku piotrkowskiego parku nie przemawiają ani względy sanitarne, ani bezpieczeństwa i zaproponował rozwiązania alternatywne, jak przestawianie ławek znajdujących się bezpośrednio pod gniazdami i zrzucenie około 180 niezasiedlonych gniazd (od października do końca lutego).

Jarosław Bąkowicz, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta w Piotrkowie przypomina, że zrzucanie gniazd było już praktykowane, ale nie przyniosło oczekiwanego efektu, bo ptaki zakładały nowe gniazda.

A druga propozycja... To właśnie rada dotycząca przestawiania ławek wywołała konsternację wsród urzędników. Na pierwszy rzut oka może i sensowna, ale gawronich gniazd w zabytkowym parku im. księcia Poniatowskiego jest tak dużo, że nie bardzo byłoby gdzie ławki poprzestawiać. Po drugie... nie od dziś wiadomo, że ptaki załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne nie tylko siedząc, ale też w lotcie.

Radny Przemysław Winiarski juz od 2014 roku zwracał uwagę na problem zanieczyszczania parku Poniatowskiego przez krukowate. Na decyzji regionalnego konserwatora przyrody nie pozostawia suchej nitki.
- To kuriozalna decyzja. Wizja odbywała się w grudniu, kiedy chwilowo populacja gawronów jest znacznie miejsza. A przecież przez większą część roku, hałas i odchody uniemożliwiają normalne korzystanie z parku - podkreśla Winiarski.

Radny ma przy tym nadzieję, że władze miasta nie porzucą starań o zlikwidowanie problemu i, choć z pewnym opóźnieniem, to jednak uda się przeprowadzić płoszenie.

- Chodzi przecież o to, by mieszkańcy mogli spokojnie spacerować po parku i o to, by ptasi eodchody nie zniweczyły tego, co dużym nakładem udało się w parku odnowić - mówi radny Przemysław Winiarski.

Jarosław Bąkowicz zapewnia, ze urzędnicy z zarządu dróg zamierzają wystąpić z ponownym wnioskiem wiosną.
- Jesli wizja w terenie zostanie przeprowadzona w okresie, kiedy ptaków jest dużo, a nie w grudniu, jak to się odbyło wcześniej, to przedstawiciele RDOŚ będą mogli właściwie ocenić skalę problemu występującego w parku - mówi Bąkowicz dodajac, że to może również sposodować zmianę niekorzystnej dla miasta decyzji.

W płoszeniu najskuteczniejszy sokolnik
Metod płoszenia ptactwa jest wiele, ale jak się okazuje - najskuteczniejsze i w dodatku humenitarne jest płoszenie z użyciem sokoła.
Z problemem ptactwa zanieczyszczającego miejskie parki, czy budynki użyteczności publicznej, na przestrzeni ostatnich lat borykało się już wiele samorządów w kraju. Najwięcej kłopotów sprawiają gawrony. W Jaśle, czy Busku próbowano między innymi płoszenia urządzeniami biosonicznymi mającymi emitować nieprzyjemne dla ptaków dźwięki. Innymi metodami są: płoszenie hukowe, płoszenie nagraniami odgłosów ptasich drapieżników, odstraszanie przy użyciu sylwetek ptaków drapieżnych, czy zrzucanie niezasiedlonych gniazd.
Płoszenie przy użyciu metod sokolniczych, stosowane w większości krajów zachodnich, jak np. Wielka Brytania, okazuje się jednak najskuteczniejsze. Wykorzystuje się tu instynktowną obawę ptactwa przed skrzydlatymi drapieżnikami. Po pewnym czasie gawrony na stałe wynoszą się np. z parku i poszukują innych miejsc do zasiedlenia.
Oprac. tyka

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto