A to z tego powodu, że komitet ubiegającego się o reelekcję Krzysztofa Chojniaka ma większą siłę przebicia w miejskich instytucjach, decydujących o tym, gdzie, kto i jak może wisieć, czy stać....
Sprawę, podczas ostatniej specjalnej sesji rady miasta poruszył radny Lewicy Tomasz Sokalski. Zwrócił uwagę, że kandydaci umieszczają swoje plakaty, banery i tablice wyborcze w wyznaczonych przez prezydenta Piotrkowa miejscach, a tymczasem on sam reklamuje się głównie w innych miejscach. Miejscach, za które trzeba zapłacić i na zaistnienie, w których trzeba mieć zgodę miejskiego zarządu dróg albo Towarzystwa Budownictwa Społecznego, zarządzającego miejskimi nieruchomościami.
- Z doświadczenia wiem, że uzyskanie zgody na umieszczenie tablicy wyborczej czy baneru w pasie drogowym to długa i trudna procedura, więc zrezygnowaliśmy z tego - mówi Andrzej Czapla, kandydat PO na prezydenta miasta.
- Złożyliśmy trzy wnioski, ale zarząd dróg je odrzucił, chodziło nam o miejsce na wiaduktach nad ulicami - mówi z kolei Adam Gaik, szef komitetu PiS. - Jeden wiadukt był już zarezerwowany (przez komitet Chojniaka - red.), a dysponować pozostałymi zarząd dróg ponoć nie może. Dziwne, bo pamiętam, że dwa lata temu, przynajmniej jednym z nich, mógł.
Ryszard Żak z MZDiK w Piotrkowie przekonuje, że procedura uzyskania pozwolenia na zajęcie pasa drogowego nie trwa dłużej niż dwa - trzy tygodnie, a jego pracownica Magdalena Ryszka wyjaśnia, że dotychczas tylko dwa komitety występowały o takie pozwolenie. Jeden dostał zgodę na kilkanaście miejsc (komitet Chojniaka), ale drugi chciał wiadukty, z których jeden faktycznie był już zarezerwowany, a dwa pozostałe podlegają kolei. Do TBS natomiast dotarły dotąd tylko dwa wnioski o miejsce na budynkach i oba załatwiono pozytywnie.
W przedwyborczej gorączce wyłapywane są też większe i mniejsze potknięcia konkurencji. I tu oczy także zwróciły się w stronę działań komitetu Chojniaka, który materiały wyborcze umieścił m.in. na terenie Zespołu Szkół nr 3 (prowadzenia kampanii na terenie placówek oświatowych zakazuje ordynacja) i przy rondzie na ul. Łódzkiej (nie umieszcza się reklam w obrębie skrzyżowań). - Mamy bardzo wielu sympatyków, którzy pomagają nam w kampanii, ale czasem nie do końca wiedzą, gdzie mogą materiały wyborcze umieszczać, a gdzie nie - mówi Mariusz Staszek, szef sztabu Chojniaka. - W obu przypadkach, gdy tylko zauważyłem, że plakaty wiszą tam, gdzie nie powinny, nakazałem ich zdjęcie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?