Kandydaci na prezydenta w Piotrkowie. Kto wystartuje w wyborach?

Krzysztof Chojniak. To już wiadomo, że na pewno będzie walczył o reelekcję. Kto stanie z nim w szranki? Jak na razie ciągle nie wiadomo, partie i ugrupowania lokalnej sceny politycznej mówią, że mają jeszcze czas, ale - co przyznają po cichu sami działacze - prawda jest taka, że nie mają swoich kandydatów.

- Tak, pan prezydent jest najbardziej oczywistym kandydatem, a do tego często mieszkańcy wprost mówią, że oczekują od niego, że będzie kandydował - potwierdza Mariusz Staszek, radny Razem dla Piotrkowa i autor dotychczasowych wyborczych sukcesów prezydenta.

Jak dodaje, oficjalnie kampania zacznie się zgodnie z ustawowymi terminami m.in. zgłoszeniem list do Państwowej Komisji Wyborczej. Ale nieoficjalnie coś powinno zacząć się jeszcze w czerwcu. Co? Tego Staszek nie chce zdradzać. Jak podkreśla, aktualnie podstawowym celem prezydenta i skupionych wokół niego radnych jest podsumowanie trwającej kadencji.

- Do naszej kampanii cztery lata temu zaprosiliśmy stowarzyszenia i organizacje współpracujące z Razem dla Piotrkowa, które chciały poprzeć pana prezydenta - mówi Mariusz Staszek. - Teraz chcemy podsumować listy naszych przedwyborczych zamierzeń. Mamy na razie dużo spraw, musimy zakończyć to, co zaczęliśmy.

W nowej kampanii przed jesiennym wyścigiem do rady miasta Razem dla Piotrkowa chce powtórzyć strategię sprzed czterech lat. Jak przyznaje Mariusz Staszek, na listach RdP pojawią się nazwiska osób związanych ze stowarzyszeniami i środowiskami, z którym radni i prezydent współpracują od lat.

Jeżeli chodzi o samych radnych, w tym momencie zasiadających w radzie jako przedstawiciele RdP, Staszek jest bardziej enigmatyczny. - Na pewno radni będą startować w wyborach - mówi nie chcąc precyzować, czy startować ponownie z list stowarzyszenia.

Na "po wakacjach" swoją kampanię na pewno przekłada SLD, które jednocześnie najwcześniej oficjalnie zaczęło przygotowania do jesiennych wyborach. Jak przyznaje Bronisław Brylski, spowodowane to jest nadchodzącym latem, okresem urlopów, co da czas potrzebny jeszcze niektórym kandydatom.

- Działamy cały czas, ale tak "z grubej rury" ruszymy dopiero we wrześniu - mówi i przyznaje, że zaplanowane na koniec czerwca przygotowywanie ulotek, sesji dla kandydatów już zostało przesunięte na koniec sierpnia.

SLD tak samo zwleka z ogłoszeniem swojego kandydata na prezydenta. Na giełdzie nazwisk same na "B": Bronisław Brylski, Bogdan Bujak i Stanisław Boczek. Dwaj pierwsi zdecydowanie dziś mówią, że nie będą walczyć z Chojniakiem.
Swojego kandydata na pewno nie ma i raczej nie będzie miało stowarzyszenie Nasz Ziemia Piotrkowska, które nie ukrywa swoich aspiracji polityczno-samorządowych. Jak przyznaje Sławomir Sołtysiak, współzałożyciel stowarzyszenia, nowej grupie bliżej do centrum, ale w wyborach chciałaby poprzeć Krzysztofa Chojniaka.

- Nie mamy swojego kandydata - mówi wprost Sołtysiak i dodaje, że i z kandydatami na radnych nie jest za wesoło na razie. Ale NZP działa, czego przykładem było zgłoszenie pierwszego projektu budżetu obywatelskiego dla Piotrkowa.
Przykładem, że działania nowego ugrupowania nie podobają się RdP, bo to sięganie do tego samego elektoratu, było błyskawiczne zaproponowanie przez rządzącą koalicję "swojego", ostatecznie przyjętego projektu budżetu.

W szeregach Platformy Obywatelskiej układanie list trwa także po cichu. Choć Ludomir Pencina, obecnie radny, jakiś czas temu mówił, że tylko rozważa start w wyborach na prezydenta Piotrkowa, to jego nazwisko jest najczęściej wymieniane w kontekście tej partii.

Innym, wydaje się coraz bardziej pewnym nazwiskiem jako kontrkandydata dla Krzysztofa Chojniaka jest Tomasz Sokalski, który od dłuższego czasu blisko współdziała z Piotrkowską Inicjatywą Obywatelską. PIO na razie pojawiło się na ulicach z nowymi banerami, ale jak zapowiada Aleksandra Rozpędek ze stowarzyszenia, wkrótce zaczną się spotkania z mieszkańcami.