Na sesjach często wytyka pan radnym błędy gramatyczne. Jaki jest tego cel?
Rządzacy nas troszkę lekceważą, to forma pokazania, że nie są najmądrzejsi, że też mamy coś do powiedzenia. Przewodniczący i prezydent dość lekceważąco podchodzą do ludzi. Ale w zasadzie, to zauważam błędy nie tylko w wypowiadaniu się obozu rządzącego, ale też opozycji.
Co pana szczególnie irytuje?
Nagminne jest włanczanie czy wyłanczanie się zamiast włączanie i wyłączanie oraz te nieszczęsne „sierotki" zamiast środki.
Ma pan sukcesy pedagogiczne?
Przewodniczący rady wciąż mówił „w tym temacie", zwracałem uwagę i mówi już tak jak trzeba - „na temat". Poza tym rażące było żucie gumy przez wiceprzewodniczącego Brylskiego. Zwróciłem uwagę, że fatnie to wygląda za stołem prezydialnym i przestał żuć. Teraz poprosiłem też, by zwrócić uwagę przewodniczącemu Brylskiemu na to, by nie palił papierosów w holu. Skoro nie wolno, to nikomu nie wolno.
Liczy pan też spóźnienia radnych i ich „spektakularne ucieczki" z komisji i sesji...
Spóźnienie każdemu się może zdarzyć i nie jest tak ważne, bo na początku są sprawy organizacyjne. Ale już podpisywanie listy obecności, zeby zainkasować dietę i znikanie po 10 minutach jest naganne.
Kto jest rekordzistą?
Teraz już to się trochę poprawiło, nie chcę wskazywać, ale rekordzistą był chyba przewodniczący Błaszczyński.
Pan wytyka i panu też wytykają, np. to, że od dłuższego czasu przebywa pan na zwolnieniu lekarskim, w muzeum pracować nie może, a w radzie się udziela...
Nie mam zakazu chodzenia, ani zalecenia że mam leżeć w łóżku. Praca w radzie to kilka godzin w miesiącu. Do muzeum też przychodzę pewne rzeczy załatwiam, ale nie mogę ciągłej pracy wykonywać.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?