Miasta liczą zyski z opóźnień inwestycyjnych

Rekord padł w ubiegłym roku w bełchatowskim starostwie. Naliczono tam kar za ponad milion złotych. 800 tys. zł ma zapłacić firma, która miała wybudować halę przy jednej ze szkół. Nierzetelnych wykonawców "kasują" za wszystko, od nieterminowego zakończenia prac po usterki stwierdzone przy odbiorze robót.

- To twarde zasady, ale uczą wykonawców szacunku dla nas jako inwestorów - tłumaczy Urszula Świerczyńska, naczelnik inwestycji w bełchatowskim starostwie. - Jest sporo wypadków, gdy firmy decydują się potem na drogę sądową. Z reguły przekłada się to na ich zysk. Bo nie dosyć, że przez kilka miesięcy mogą zwlekać z zapłaceniem nam za zaległości, to jeszcze najczęściej sądy stosują tzw. miarkowanie kar i w efekcie stawki, które my naliczamy, są uszczuplane.

W tym roku w starostwie wysokość naliczonych kar sięga "tylko" 65 tys. zł. Ale nikt tu nie ma złudzeń, posypią się kolejne. - Odstąpiliśmy od umowy z firmą, która miała wykonać dokumentację na boiska przy I LO - dodaje Świerczyńska. - Po opóźnieniach widzieliśmy, że wykonawca sobie z tym nie poradzi. Teraz tę sprawę analizują prawnicy. Możliwe, że naliczymy też kary.

W Piotrkowie w minionym i w tym roku urząd miasta naliczył 550 tys. zł kar umownych za niedotrzymanie terminów oddania inwestycji do użytku. W tym mieszczą się również kary dla rzeczoznawców za nieterminową wycenę nieruchomości. Nie policzono natomiast dotychczas kar dla wykonawcy budowy nowego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Nie oddał on budowli w terminie i w trakcie jej realizacji musiał poprawiać kolejne fuszerki. Na razie nie otrzymał ostatniej transzy zapłaty w wysokości 350 tys. zł.

Najwyższą naliczoną w ciągu dwóch lat w Piotrkowie karą był "domiar" dla wykonawcy orlika. Oddanie boiska do użytku opóźniło się ponad pół roku. Kara wyniosła 360 tys. zł.


W tym roku budżet Tomaszowa zaoszczędził ponad 174 tys. zł za nieterminowe wykonanie prac. Składa się na to kilkanaście inwestycji, w tym m.in. tworzenie dokumentacji na kolejne zadania, budowa bieżni przy Szkole Podstawowej nr 1 oraz remonty w placówkach oświatowych. Zasada rozliczania takich kar jest taka, że o poszczególne kwoty są pomniejszane faktury wystawiane przez wykonawców. 
- Praktykujemy też inny sposób rozliczania kar, polegający na tym, że wykonawca zamiast płacić, wykonuje dla miasta dodatkowe prace - mówi Roman Kalita, zastępca naczelnika wydziału inwestycji w urzędzie miasta. - Tak było w przypadku Gimnazjum nr 3, gdzie powstawała m.in. stołówka, a firma wykonała też dodatkowe prace.