O sprawie pisaliśmy w tygodniku "7 Dni" 12 sierpnia. Pani Krystyna kupiła dla swojej córki działkę i wystąpiła do Urzędu Gminy w Łękach Szlacheckich o pozwolenie na wycięcie kilkunastu drzew. Pozwolenie dostała, ale okazało się, że w przypadku dwóch drzew pomyliła gatunki, więc wycięła też te, których pozwolenie nie obejmowało.
Komisja SKO, gdzie się odwołała, zauważyła, że kobieta dołączyła do wniosku o pozwolenie szkic działki, na którym zaznaczyła drzewa do wycięcia, ale przed wydaniem pozwolenia urzędnicy nie pofatygowali się, by sprawdzić, czy zgadzają się gatunki drzew. A taki mieli obowiązek.- Obywatel nie musi być dendrologiem - zauważyło SKO i wytknęło urzędnikom nieprzyłożenie się do sprawy, gdzie w grę wchodziła tak dotkliwa kara i nakazało jej ponowne rozpatrzenie.
Wójt Wojciech Błaszczyk po ponownym rozpatrzeniu uznał, że nie ma podstaw do wymierzenia kary.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?